Kylian Mbappe, gwiazda Realu Madryt, spędził ostatnio 48 godzin w stolicy Szwecji, Sztokholmie. Podczas swojego pobytu miał organizować prywatne imprezy w ekskluzywnym klubie nocnym V, który jest miejscem spotkań celebrytów i bogatych osób.
Po tym w szwedzkich mediach Francuz został oskarżony o gwałt, czemu stanowczo zaprzeczył. Jego prawnik oświadczył, że gwiazdor "Królewskich" nie zrobił niczego złego, a doniesienia o popełnieniu przestępstwa nazwał fałszywymi wiadomościami.
Według tamtejszej prokuratury "zgłoszenie przestępstwa" dotyczy incydentu z 10 października w hotelu Bank. Media donoszą, że policja odwiedziła obiekt i zabezpieczyła dowody. "Zostaną podjęte wszelkie niezbędne kroki prawne w celu ujawnienia prawdy i ścigania każdej osoby lub mediów zaangażowanych w moralne nękanie i zniesławiające traktowanie, którego Kylian Mbappe wielokrotnie doświadcza" - brzmi część oświadczenia, które opublikowało otoczenie Francuza.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Niesamowite show młodego bramkarza. "To naprawdę się wydarzyło"
W ostatnim czasie w szwedzkich mediach na temat imprez Mbappe wypowiedziała się Julia Franzen. Modelka i influencerka ujawniła, że goście na imprezach z jego udziałem są proszeni o oddanie telefonów.
- Musieliśmy włożyć telefony do pudełka, tak bywa często. Podobnie było, gdy byłam na imprezie z Cristiano Ronaldo - powiedziała Franzen dodając, że przez to nie ma żadnych zdjęć z wieczorów, kiedy to była uczestniczką takich wydarzeń.
Modelka dodała, że na takie ekskluzywne przyjęcia zapraszane są tylko osoby dobrze wyglądające i posiadające miłą osobowość.
- Kiedy on przyjeżdża do Sztokholmu, może ktoś, kogo zna, poleci mu promotora, który jest proszony o zebranie kilku dziewczyn i fajnej grupy do zabawy. To naprawdę tak powierzchowne jak każda praca modelki - wyjaśniła Franzen, która w ostatnich imprezach Mbappe akurat nie uczestniczyła.