Jeżeli ktokolwiek liczył na emocje w spotkaniu FC Barcelony z Sevillą FC, to mocno się przeliczył. Po 39. minutach faworyt tego meczu w ramach 10. kolejki hiszpańskiej La Ligi prowadził już 3:0.
Z taką przewagą piłkarze Barcy zeszli na przerwę. Zdecydowanie najwięcej powodów do zadowolenia miał Robert Lewandowski, bo to on skompletował dublet. Najpierw w 24. minucie wykorzystał rzut karny, a kwadrans później przeciął tor lotu piłki po strzale Raphinhi. W międzyczasie pięknym trafieniem popisał się Pedri.
Przy okazji niedzielnego (20 października) spotkania "Dumy Katalonii" na trybunach pojawiło się sporo kibiców, którzy od początku zaznaczyli swoją obecność. Prawdziwa wrzawa miała jednak miejsce po tym, jak ich ulubieńcy otworzyli wynik meczu.
"'Robert Lewandowski' na trybunach. Kibice FC Barcelony w ekstazie" - poinformował o reakcji fanów na platformie X Łukasz Kuczera, dziennikarz WP SportoweFakty.
Do wspomnianego wpisu dodane zostały dwa nagrania z trybun. Można na nich usłyszeć nie tylko nazwisko "Lewego", ale także wymyśloną przez kibiców piosenkę na jego cześć, w której melodia pochodzi z kreskówki "Flinstonowie".
Nazwisko kapitana reprezentacji Polski można było usłyszeć w transmisji telewizyjnej także po jego drugim trafieniu. Wspomniana bramka była jego 12. w tym sezonie La Ligi, gdzie obecnie jest liderem klasyfikacji strzelców.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Co za rzut! Ukryty talent młodej gwiazdy FC Barcelony