W ubiegłym tygodniu jako pierwsi informowaliśmy, że tuż przed meczem z Lechem Poznań fatalnej kontuzji na jednym z treningów Cracovii doznał Kamil Glik.
Pierwsze diagnozy mówiły o zerwaniu więzadeł krzyżowych w kolanie. Co prawda Cracovia nie potwierdziła, co dokładnie dolega byłemu reprezentantowi Polski, natomiast rzecznik prasowy klubu Marzena Młynarczyk-Warwas poinformowała, że przerwa w grze wyniesie około sześć miesięcy.
W praktyce oznacza to, że Glik nie zagra już w piłkę w sezonie 2024/25. Jednocześnie pod znakiem zapytania stanęła jego przyszłość w Cracovii (ma ważny kontrakt jedynie do 30 czerwca przyszłego roku).
Glik jest zawodnikiem "Pasów" od sierpnia 2023 roku. W tym sezonie był podstawowym zawodnikiem drużyny prowadzonej przez Dawida Kroczka (wystąpił w dziewięciu z jedenastu spotkań). To jego najpoważniejszy uraz w karierze.
Zresztą nie jest to jedyny zawodnik, z którego trener Kroczek nie będzie mógł skorzystać w najbliższym czasie. Ze zgrupowania młodzieżowej reprezentacji Polski kontuzjowany wrócił Michał Rakoczy. W jego przypadku informacje są jednak nieco bardziej pozytywne - uraz przywodziciela to około sześć tygodni przerwy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Co za rzut! Ukryty talent młodej gwiazdy FC Barcelony