Kariera Fernando Santosa od momentu rozstania z reprezentacją Portugalii po mundialu 2022 znajduje się na równi pochyłej. Najpierw była fatalna kadencja w Polsce. W styczniu br. Portugalczyk objął Besiktas JK, jednak władze klubu straciły do niego cierpliwość i zwolniły go już w kwietniu. W czerwcu 70-latek zdecydował się na niespodziewany ruch i został selekcjonerem Azerbejdżanu.
Jego praca z tą reprezentacją rozpoczęła się jednak równie słabo. Santos przegrał wszystkie swoje dotychczasowe mecze w dywizji C Ligi Narodów. I o ile porażki z wyżej notowanymi zespołami Szwecji i Słowacji można jeszcze wytłumaczyć, to klęska z Estonią nie wystawia najlepszego świadectwa 70-latkowi.
Azerski dziennikarz Suleyman Veliyev w rozmowie z TVP Sport podkreśla jednak, że Santos jest bardzo zaangażowany w swoją pracę. Na jednym tle ma wyróżniać się wśród poprzedników.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Co za rzut! Ukryty talent młodej gwiazdy FC Barcelony
- W przeciwieństwie do poprzednich zagranicznych trenerów naszej reprezentacji, przebywa w Baku i – jak słyszałem w federacji – codziennie przychodzi do biura - relacjonuje Valiyev.
To duża zmiana względem jego podejścia do pracy w reprezentacji Polski. Santos co prawda wynajął wtedy mieszkanie w Warszawie, jednak większość czasu i tak spędzał w swojej ojczyźnie. Wbrew złożonym na początku kadencji deklaracjom, nie przyglądał się z bliska rozwojowi polskiego futbolu.
A jak Azerowie komentują dotychczasowe wyniki nowego trenera? W jednej strony w kraju panuje przekonanie, że kadra tego kraju stać było na punkty w meczach ze Szwecją i Estonią. Z drugiej strony duża część tamtejszej opinii publicznej wychodzi z założenia, że z "pustego to i Salomon nie naleje", a reprezentacja Azerbejdżanu po prostu gra na miarę swojego potencjału.
- Jest trenerem i jest odpowiedzialny za wyniki. Ale wszyscy rozumieją, że to nie on jest ich główną przyczyną. Niestety, poziom zawodników naszej reprezentacji jest bardzo niski. To jeden z powodów, przez które większość ludzi krytykuje decyzję federacji o zatrudnianiu zagranicznych trenerów. Wielu ekspertów słusznie twierdzi, że dopóki średni poziom naszych piłkarzy nie wzrośnie, żaden trener, nawet Guardiola czy Klopp, nie będzie w stanie osiągnąć sukcesu z drużyną narodową – wyjaśnia Veliyev.
Przypomnijmy, że Fernando Santos objął reprezentację Polski w styczniu 2023 roku. Z jego pracą wiązano duże nadzieje. Z kadrą Portugalii odnosił bowiem wielkie sukcesy, na czele ze zdobyciem mistrzostwa Europy w 2016 roku oraz zwycięstwem w premierowej edycji Ligi Narodów.
Polskę prowadził tylko w sześciu meczach. W tym czasie zdążył przegrać trzy spotkania w eliminacjach do Euro 2024. Ostatecznie został zwolniony we wrześniu. Czarę goryczy działaczy PZPN przelała porażka 0:2 z Albanią w Tiranie.