Mecz między Barceloną a Bayernem Monachium budzi ogromne emocje w Polsce. Wszystko to za sprawą Roberta Lewandowskiego. 36-latek od początku sezonu znajduje się w kapitalnej formie, a w 10 dotychczasowych meczach we wszystkich rozgrywkach zdobył 12 bramek. Dodatkowym smaczkiem jest to, że "Lewy" spędził w Bayernie 8 lat, notując w tym czasie nieprawdopodobne statystyki strzeleckie.
Ten mecz w Polsce zobaczy jednak tylko stosunkowo wąska grupa kibiców. Mowa tu o abonentach Canal+. To właśnie ta stacja nabyła pełne prawa do transmisji rozgrywek Ligi Mistrzów w sezonie 2024/2025.
TVP co prawda wykupiła później sublicencję na pokazywanie w każdej serii gier jednego środowego meczu rozpoczynającego się o godzinie 21:00. Umowa nadawcy publicznego z Canal+ zawiera jednak jeden ważny zapis - może on wyświetlać tylko mecze tzw. "drugiego wyboru". Oznacza to, że wszystkie największe hity fazy ligowej Ligi Mistrzów, w tym spotkanie Barcelony z Bayernem, będą dostępne tylko w Canal+.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Co za rzut! Ukryty talent młodej gwiazdy FC Barcelony
Kibice nieposiadający abonamentu w tej telewizji w środę będą musieli się więc zadowolić meczem Liverpoolu z RB Lipsk. Podobnie było w poprzednich seriach gier.
Przykładowo, zdecydowanie najciekawiej zapowiadającym się meczem pierwszej kolejki Ligi Mistrzów było spotkanie Manchesteru City z Interem Mediolan, a więc powtórka z finału sprzed dwóch sezonów. Na antenie TVP zamiast tego pokazano mecz Club Brugge vs Borussia Dortmund.
Przypomnijmy, że do rozgrywek 2022/2023 TVP miała dowolność w wyborze transmisji środowego meczu. W poprzednim sezonie Liga Mistrzów całkowicie zniknęła z ramówki nadawcy publicznego, gdyż nie wykupił on sublicencji od Polsatu.