W hicie trzecie kolejki Liga Mistrzów FC Barcelona - Bayern Monachium to Duma Katalonii okazała się zdecydowanie lepsza i wygrała 4:1. Głównym bohaterem był Raphinha, który zdobył hat-tricka.
Ważnego gola na 2:1 strzelił także Robert Lewandowski. To trafienie wiązało się jednak z kontrowersjami. Ogromną rolę w tym trafieniu odegrał Fermin Lopez, który popisał się asystą. Hiszpanowi zarzucano jednak, że nie przepisowo odepchnął obrońcę Bayernu, co pozwoliło mu wyjść na czystą pozycję i podać później do Lewandowskiego.
- Trudna nazwać mi to odepchnięciem. Piłkarz Barcelony zagrał sprytnie. Gracz Bayernu "obciął się", mówiąc językiem piłkarskim. To prawidłowa decyzja arbitrów - mówił na antenie Canal+ w studiu pomeczowym były sędzia PKO Ekstraklasy - Adam Lyczmański.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Co za rzut! Ukryty talent młodej gwiazdy FC Barcelony
Sędziami VAR byli Polacy: Tomasz Kwiatkowski oraz Piotr Lasyk. To do nich część ludzi na ławce Bayernu miała spore pretensje.
- Nie będziemy widzieć analizy tego typu sytuacji na poziomie Ligi Mistrzów. Nasi sędziowie postąpili bardzo dobrze, bo to nie jest w ogóle sytuacja do analizy VAR. Na miejscu postąpiłbym tak samo. Nie wzywałbym arbitra głównego do monitora. (...) Bramka Roberta została zdobyta prawidłowo - ocenił.
Pilka byla za wysoko .