Jak podkreśla "sport.es", młody zawodnik FC Barcelony miał jasno określoną misję w Lidze Mistrzów, co sam zasugerował w mediach społecznościowych przed starciem z Bayernem Monachium. Lamine Yamal doskonale wywiązał się z zadania, prezentując pełen wachlarz swoich umiejętności, co już nie dziwi nikogo obserwującego jego rozwój.
Skrzydłowy wielokrotnie podrywał publiczność z miejsc, prowokując zbiorowe "ochy" po efektownych zagraniach. Jednym z nich było spektakularne "sombrero" nad Alphonso Daviesem, który nie potrafił znaleźć sposobu na zatrzymanie młodego Hiszpana. Yamal z łatwością mijał również takich zawodników jak Gnabry czy Kimmich, kontrolując piłkę, jakby była do niego przyklejona.
Po jednej z takich akcji zwrócił się do trybun, podnosząc ramiona i zachęcając kibiców do dopingu. Reakcja była natychmiastowa, a drużyna zaczęła grać coraz lepiej, co przełożyło się na końcową wygraną.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Messi i spółka świętowali. Mieli ku temu ważny powód
Lamine miał bezpośredni udział szczególnie przy czwartej bramce – po otrzymaniu piłki od Pedriego, z mistrzowskim opanowaniem podał w tempo do Raphinhi, który nie zmarnował okazji. Była to jego siódma asysta w sezonie i pierwsza w Lidze Mistrzów.
Alphonso Davies, uznawany za jednego z najlepszych lewych obrońców, nie mógł sobie poradzić z dynamicznym Yamalem, nawet z pomocą kolegów z drużyny. Kiedy młody zawodnik przyspieszał, był praktycznie nie do zatrzymania.
W ostatnich minutach meczu Lamine pokazał swoją dojrzałość, swobodnie poruszając się po całym boisku, odbierając piłkę, szukając przestrzeni i prowadząc kolektywną grę, która ostatecznie zniweczyła wysiłki "niemieckiego giganta".
"Mimo młodego wieku potrafił cierpieć, gdy Bayern naciskał, wspierać w obronie i cieszyć się grą zarówno przed, jak i po ostatnim gwizdku, świętując triumf z kibicami" - podkreślają dziennikarze z Hiszpanii.