Po spadku do Betclic 1. ligi ostatni czas jest najlepszy dla Ruchu Chorzów. W poniedziałek Niebiescy wygrali na trudnym terenie w Rzeszowie ze Stalą 2:0. Dla podopiecznych Dawida Szulczka była to druga wygrana z rzędu. Jeśli pokonają w piątek Wartę, to po raz pierwszy w rozgrywkach będą mogli cieszyć się z serii trzech wygranych.
Chorzowianie wygrali w poniedziałek, pomimo faktu, że grali osłabieni brakiem pauzujących za nadmiar kartek Mateusza Szwocha i Daniela Szczepana. Napastnikowi trudno będzie wrócić do wyjściowej jedenastki. Nowe ustawienie zdało egzamin i wydaje się, że trener Niebieskich w ofensywie nie będzie zbyt wiele zmieniał. Dodatkowo w końcu przełamał się w lidze Soma Novothny. Węgrowi do formy z poprzedniej rundy wciąż daleko, ale widać postęp w grze.
Można się spodziewać, że do jedenastki wróci Szwoch. Zawodnik, który do Ruchu dołączył dość późno, szybko stał się jedną z wiodących postaci zespołu. W piątek w jedenastce powinien zastąpić pauzującego za cztery kartki Denisa Venturę.
ZOBACZ WIDEO: Nie, to nie Liga Mistrzów. Gol stadiony świata
Potyczka z Wartą będzie nostalgicznym meczem dla Dawida Szulczka. Świętochłowiczanin w poznańskim klubie otrzymał szansę debiutu w Ekstraklasie na trenerskiej ławce. Końcówka pracy nie była już tak dobra jak pierwsza część pobytu szkoleniowca w Warcie. Drużyna ostatecznie spadła z Ekstraklasy.
W ostatnim czasie działo się w Ruchu. Doszło do zmian w sztabie. Z pierwszą drużyną nie pracują już Jakub Jarosz i Wojciech Grzyb. Drugi z wymienionych nie tak dawno wrócił do sztabu szkoleniowego. Jak się okazało, na krótko.
Potyczka na Stadionie Śląskim będzie dla chorzowian jedną z ostatnich w 2024 roku. Poza spotkaniem z Wartą Ruch u siebie zagra jeszcze tylko z Chrobrym Głogów i Odrą Opole. Co ciekawe, niemal wszystkie spotkania chorzowianie rozgrywali w inny dzień niż sobota. W tym najbardziej piłkarskim dniu Ruch zagrał tylko raz, kiedy podejmował Górnika Łęczna. Dodajmy, że na boiskach rywali w sobotę Niebiescy nie zagrali nawet jednego meczu.