Po tym, jak FC Barcelona zdobyła mistrzostwo Hiszpanii w sezonie 2018/19, na kolejne musiała czekać do rozgrywek 2022/23. Wówczas pod wodzą Xaviego "Duma Katalonii" zaprezentowała się znakomicie, zdobywając o 10 punktów więcej niż drugi Real Madryt.
Z kolei w kolejnym sezonie to "Królewscy" nie mieli sobie równych i bez żadnych problemów okazali się najlepsi w La Lidze. Drugą Barcę wyprzedzili o 10 punktów, notując zaledwie jedną porażkę w całych rozgrywkach.
Po tym, jak w 6. kolejce Real przegrał na wyjeździe z Atletico Madryt 1:3, zaczął wygrywać mecz za meczem. Mimo że obecnych rozgrywek nie rozpoczął idealnie, to do El Clasico przystępował z bilansem 7 zwycięstw i 3 remisów, nie mając na swoim koncie porażki.
Tym samym mistrz Hiszpanii miał szansę na to, by zanotować 43. mecz bez porażki na krajowym podwórku. Wówczas Real wyrównałby historyczny rekord należący do Barcelony, który został ustanowiony w latach 2017-2018.
Jednak to sama "Blaugrana" zadbała o to, by nic takiego nie miało miejsca. Podopieczni Hansiego Flicka rozbili zespół z Madrytu na Santiago Bernabeu aż 4:0 i tym samym sprawili, że rywale nie musieli obejść się smakiem w kontekście wspomnianego rekordu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Ależ to zrobili. Stracili gola, a po 10 sekundach był już remis