Drużyna Roberta Lewandowskiego upokorzyła Real Madryt na Santiago Bernabeu. Katalończycy zdominowali gospodarzy w drugiej połowie. Polak dwukrotnie zaznaczył swoją obecność na murawie, a na listę strzelców wpisał się też Lamine Yamal.
W 84. minucie Raphinha dynamicznie wbiegł w pole karne "Królewskich" i efektownie przelobował bramkarza Andrija Łunina. Brazylijski skrzydłowy przypieczętował zwycięstwo FC Barcelony w El Clasico (4:0).
Gdy piłka wylądowała w siatce, piłkarze i trenerzy "Blaugrany" wyskoczyli z ławki rezerwowych. Carlo Ancelotti wymachując palcem, zarzucił rywalom, że zbyt hucznie świętowali. Na konferencji prasowej wziął na celownik Marcusa Sorga, asystenta Hansiego Flicka.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Hit internetu. Nagrali Lewandowskiego z "synami"
- Problem z ławką Barcelony dotyczył asystenta Flicka, który nie był dżentelmenem celebrującym zdobycie bramki na naszej ławce. Flick zgodził się z nami i tyle - skomentował Ancelotti.
Flick zareagował, uspokajając swojego współpracownika. Niemiec również poruszył tę kwestię po zakończeniu spotkania.
- Nie widziałem tego. Rozmawiałem z nim, ale to normalna sytuacja. Świętowaliśmy tę bramkę. Jesteśmy na tyle dorośli, że możemy o tym rozmawiać - skwitował Flick.