Na tegorocznej uroczystości w Paryżu doszło do niespodzianki. Wbrew wcześniejszym przeciekom, nie Vinicius Junior, a Rodri był gwiazdą wieczoru i w miniony poniedziałek odebrał statuetkę.
Tym razem Roberta Lewandowskiego zabrakło na liście 30 zawodników nominowanych do zdobycia Złotej Piłki. Rok 2020 był jedynym w historii, w którym ta nagroda nie została przyznana, chociaż wówczas Polak był głównym faworytem.
Lewandowski musiał obejść się smakiem, ponieważ organizatorzy odwołali galę ze względu na pandemię koronawirusa. Tomasz Hajto uważa, że magazyn "France Football" powinien naprawić swój błąd.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Hit internetu. Nagrali Lewandowskiego z "synami"
- Sam Messi nawet przyznał, że Robert zasłużył na tę Złotą Piłkę. Taki "France Football", żebyśmy go nie nazywali "le cabaret" czy "le egoiste", powinien powiedzieć tak: "cofnijmy tę nagrodę i dajmy ją Robertowi. Zróbmy specjalną konferencję prasową, przeprośmy za sytuację z COVID-em i to, że w tym czasie było ciężko taką imprezę zorganizować" - mówił były reprezentant Polski na antenie Polsatu Sport.
Cztery lata temu Lewandowski poprowadził Bayern Monachium do triumfu w Lidze Mistrzów. Warto też przypomnieć, że wygrał w plebiscycie FIFA na piłkarza roku, zaś UEFA nagrodziła go tytułem najlepszego gracza w Europie.
- Na pewno byłoby miło zaprosić samego Roberta. Jak każdy piłkarz, można być w lepszej lub słabszej formie, ale to, co Robert w tamtym czasie wykręcił liczby, to ja uważam, że zasłużył, żeby go docenić. Wtedy stworzył potwora w ataku - nadmienił Hajto.