30 września 1987 roku Śląsk Wrocław z Ryszardem Tarasiewiczem w składzie podejmował Real Sociedad, w którym grał Jose Maria Bakero. Od tego momentu na śląskim obiekcie nie gościły większe gwiazdy światowego futbolu. Mecz był ogromnym wydarzeniem, a na trybunach zasiadł komplet 40 tysięcy widzów. W pierwszym spotkaniu rozegranym wyjątkowo w Bilbao, padł bezbramkowy remis. Tarasiewicz podkreśla jednak, że po tym spotkaniu on i jego koledzy z drużyny czuli, że nie mają większych szans na wyeliminowanie rywala. - W pierwszym meczu Baskowie tak nas tłamsili, że przed rewanżem we Wrocławiu, mimo remisu na wyjeździe, nie wierzyliśmy, że możemy ich przejść. Samych pojedynków w środku pola z Bakero nie pamiętam. On dopiero później objawił się światu jako wybitny piłkarz. Odszedł do Barcelony razem z Aitorem Beguiristainem. Bardziej kojarzę Bakero z telewizji, jako zawodnika Barcy, niż z tamtego meczu - wspomina na łamach Przeglądu Sportowego to spotkanie Ryszard Tarasiewicz.
Przed spotkaniem Śląska z Polonią, Bakero z uznaniem wypowiada się na temat gry przeciwnika. Tarasiewicz z kolei chce rewanżu zarówno za spotkanie sprzed lat, ja również za porażkę z pierwszej rundy w Warszawie 2:3, choć dwie minuty przed końcowym gwizdkiem jego zespół prowadził 2:1.
Więcej w Przeglądzie Sportowym.