Orest Lenczyk: Gdyby nie tamten mecz, nie byłoby mnie w Cracovii

W piątek nad ranem z Dworca Głównego w Krakowie w kierunku Gdańska odjechał pociąg z zespołem Cracovii, który na Wybrzeżu w ostatnim w tym roku spotkaniu ligowym zmierzy się z miejscową Lechią.

Ze względu na kalendarz FIFA, sobotni pojedynek rozegrany zostanie w ramach "wiosennej" 17. kolejki ekstraklasy. W pierwszym w tym sezonie meczu obu zespołów lechiści rozbili Pasy prowadzone jeszcze przez Artura Płatka aż 6:2. Wysoka porażka zmusiła prezesa Cracovii, Janusza Filipiaka do refleksji i kilka dni po klęsce w Sosnowcu miejsce Płatka zajął renomowany szkoleniowiec Orest Lenczyk.

- To zespół, który pokonał Cracovię tak, że w XXI wieku Pasy tak jeszcze nie przegrały. Człowiek mógł się zastanawiać, czy to nie wynik hokejowy - wspomina tamto spotkanie opiekun krakowian. - Będzie szansa rehabilitacji dla zawodników. Ja też czuję trochę złości - jak to było możliwe? Jednak z drugiej strony nie mogę do końca narzekać, bo inaczej nie byłoby mnie w Cracovii - tłumaczy z właściwym sobie wdziękiem doświadczony szkoleniowiec.

Wraz z pojawieniem się przy ul. Kałuży Lenczyka, do klubu zawitał Radosław Matusiak. Reprezentanta Polski z uwagi na kontuzję pachwiny zabraknie jednak w sobotniej konfrontacji z lechistami. Kto może zastąpić go w ataku? Ustawienie na treningach poprzedzających mecz wskazuje na to, że miejsce "Radomatu" zajmie Mariusz Sacha lub Dariusz Pawlusiński.

- Radek jest teraz naszym jedynym napastnikiem, który jeśli był zdrowy, występował we wszystkich meczach od początku. Jeśli przyjdzie mi tam zagrać, zrobię wszystko co w mojej mocy, żeby przywieźć do Krakowa korzystny rezultat - mówi Pawlusiński. - Po pierwsze chcemy zmazać plamę po pierwszy mecz, a po drugie chcemy zakończyć rok dobrym wynikiem - dodaje skrzydłowy Cracovii.

Dla "Plastika" gra w roli wysuniętego napastnika to rzadkość: - Trudno powiedzieć jak się będę czuł, ledwie parę razy grałem na tej pozycji. Wróć... to były występy, a nie gra - wspomina z uśmiechem. - Jeśli tam wystąpię, to ile mam umiejętności, tyle zostawię na boisku, żeby korzystnie się zaprezentować i przełamać się strzelecko - tłumaczy Pawlusiński, który w minionym sezonie był jednym z najlepszych strzelców ekstraklasy, a teraz ma na koncie tylko jedno trafienie.

- Jeżeli będzie miejsce, to ja albo Mariusz Sacha będziemy mogli się wymieniać. Trener Lenczyk powtarza nam, że wymienność funkcji na boisku jest wskazana i z tego korzystamy - dodaje Pawlusiński.

Drugi kandydat na zastępczego środkowego napastnika też nie ma dużego doświadczenia w grze na "szpicy". - Gra się tam, gdzie trener daje szansę. Czy to będzie pomoc, czy napad - nie będzie to miało znaczenia - mówi dyplomatycznie Sacha, który tej jesieni już raz zastępował Matusiaka w roli napastnika w czasie spotkania z GKS-em Bełchatów. - Może nie wyglądało to najlepiej, ale potem już parokrotnie grałem z przodu i przypomniałem sobie z dawniejszych lat, jak się tam poruszać. Z każdym treningiem wygląda to lepiej.

Jedynym nominalnym napastnikiem, którego Orest Lenczyk zabrał w podróż do Gdańska, jest 21-letni Jakub Kaszuba. Wychowanek Bałtyku Gdynia z 10 bramkami na koncie jest w tej chwili liderem klasyfikacji strzelców Młodej Ekstraklasy. W dorosłej lidze w tym sezonie strzelił na razie jednego gola - właśnie we wspomnianym meczu z Lechią. - Radek ma duże doświadczenie. W tej rundzie grał w wielu meczach, więc będzie go trudno zastąpić. Są jednak kolejni, którzy rwą się do gry, więc niech się pokażą. Kaszuba na przykład ostatnio wszedł na ostatnie minuty i pokazał się z dobrej strony - zauważył kapitan Pasów, Marcin Cabaj.

Kadra Cracovii na mecz z Lechią Gdańsk:

Bramkarze: Marcin Cabaj, Łukasz Merda.

Obrońcy: Łukasz Derbich, Łukasz Mierzejewski, Piotr Polczak, Paweł Sasin, Łukasz Tupalski, Marek Wasiluk.

Pomocnicy: Arkadiusz Baran, Konrad Cebula, Michał Goliński, Mateusz Klich, Dariusz Kłus, Dariusz Pawlusiński, Mariusz Sacha, Sławomir Szeliga.

Napastnicy: Jakub Kaszuba, Mateusz Jeleń.

Komentarze (0)