Do wypadku doszło w Chilca, jednym z dystryktów prowincji Huancayo w centralnym Peru. Mecz rozgrywały lokalne drużyny Juventud Bellavista i Familia Chocca. Około godziny 16:00 czasu lokalnego, gdy burza się nasilała, sędzia zdecydował o przerwaniu gry.
Chwilę później piorun uderzył w boisko. Ucierpiało kilku piłkarzy, a Jose Hugo de la Cruz Meza upadł twarzą na murawę. Został natychmiast przewieziony do szpitala, gdzie stwierdzono jego zgon.
Z kolei bramkarz Juan Chocca Llacta, 40 lat, również został trafiony piorunem i z poważnymi oparzeniami trafił do szpitala.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Hat-trick to jedno. To trafienie można oglądać bez końca!
Pozostali ranni to dwóch nastolatków w wieku 16 i 19 lat oraz 24-letni Cristian Cesar Pituy Cahuana. Według lokalnych mediów ich stan jest stabilny. Po tragedii mecz został przerwany.
Wydarzenie to wywołało dyskusję na temat bezpieczeństwa podczas imprez sportowych, zwłaszcza w regionach wysokogórskich, takich jak Huancayo, gdzie stolica o tej samej nazwie leży na wysokości ponad 3200 metrów nad poziomem morza.
Inżynier Lucho Duarte napisał w sieci: "To straszne zdarzenie przypomina nam o ważności ochrony przed piorunami, zwłaszcza podczas wydarzeń na otwartej przestrzeni. Musimy wdrożyć systemy ochronne w obiektach sportowych i protokoły bezpieczeństwa obejmujące natychmiastowe zawieszenie aktywności podczas burz".
W lutym podobny incydent miał miejsce w Indonezji, gdzie piłkarz Septian Raharja, 35 lat, zmarł po uderzeniu pioruna podczas meczu towarzyskiego.