To były bardzo jednostronne derby Dolnego Śląska. Zagłębie Lubin pokonało Śląsk Wrocław 3:0, będąc zespołem zdecydowanie lepszym (-----> RELACJA).
Trener Marcin Włodarski nie przyszedł sam na pomeczową konferencję prasową. Zaprosił też asystenta Marcina Kordelę i kierownika zespołu Karola Sitarskiego.
- Dlaczego takie grono? Jestem osobą wierzącą. Byłem wczoraj w kościele i na kazaniu było, żeby słuchać ludzi, a to są ludzie z Lubina i dla nich to znaczy więcej niż dla mnie. Dla tego środowiska są to derby. Ja nie jestem stąd, dlatego chciałbym, żeby osoby, dzięki którym tu jestem powiedziały kilka słów od siebie - powiedział trener Włodarski.
- Lepiej wygrać niż przegrać. Odnosiłem takie wrażenie z boiska, byliśmy bardzo spokojni, że nic złego nam się nie stanie, bo byliśmy drużyną lepszą. Mówi się, że derby są meczami walki, a my po prostu chcieliśmy grać w piłkę. Myślę, że odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo - mówił trener Włodarski.
Zwycięstwo "Miedziowych" przypieczętował w doliczonym czasie 18-letni Marcel Reguła (-----> ZOBACZ). - To chłopak, którego wprowadzałem do reprezentacji, teraz wprowadzam go do seniorów i odwdzięcza się w najlepszy możliwy sposób, natomiast musimy trzymać mu patelnię nad głową, żeby nam nie odleciał - uśmiechnął się Włodarski.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ to wymyślił! Gol bezpośrednio z rzutu rożnego
Włodarski odniósł się też do zachowania Jacka Magiery. Kamery telewizyjne pokazały, że po końcowym gwizdku sędziego trener Śląska od razu uciekł do szatni. Nie podał ręki Włodarskiemu.
- Nie chcę tego komentować. To jest w nerwach, a ja bardzo szanuję trenera Magierę. Sztab stwierdził, że po trzeciej bramce cieszyłem się w ich kierunku. Jeśli tak było, to przepraszam. To nie było świadome. Nie czuję żadnej urazy. Trener Magiera jest kulturalnym i normalnym człowiekiem, także nie będzie z tego powodu żadnego problemu - odparł trener Włodarski.
Tak jak Zagłębie miało powody do zadowolenia, tak Śląsk zaprezentował się w Lubinie po prostu fatalnie. Wydawało się, że po ostatnich lepszych wynikach coś drgnęło, natomiast w poniedziałek kibice tej drużyny zostali brutalnie sprowadzeni na ziemię.
- Ewidentnie nie był to nasz dzień. Pod każdym względem. Nie trzymaliśmy struktury, nie byliśmy agresywni. Wygrał zespół lepszy. Gratuluję Zagłębiu zwycięstwa w prestiżowym meczu, tym bardziej boli, że są to derby, bardzo prestiżowe spotkanie dla kibiców i regionu. Nie podołaliśmy jako drużyna. Nie byliśmy sobą - powiedział Magiera.
- Nie powiem, że stracony gol na początku ustawił mecz, bo zostawało 90 minut, żeby to odrobić. W drugiej połowie gra była bardzo rwana i szarpana ze względu na te przerwy. To nie pomagało. Martwego czasu było dziś ponad 30 minut, więc trudno o jakąkolwiek płynność i złapanie wiatru w żagle. Nas to wybijało z rytmu, a Zagłębie nakręcało - komentował trener Śląska.
- Źle się czuję, że zaprezentowaliśmy się w taki sposób, bo to chyba było jedno z moich najgorszych spotkań, odkąd jestem trenerem, co nie umniejsza sukcesu Zagłębia, które zagrało bardzo dobrze - podsumował Magiera.