Format Klubowych Mistrzostw Świata przez 23 lata pozostawał niezmienny. To jednak zakończy się wraz z przyszłoroczną edycją, w której, zamiast siedmiu, uczestniczyć będą aż 32 zespoły.
Ta zmiana przeprowadzona przez FIFA spotkała się z wielkim ogniem krytyki ze strony środowiska piłkarskiego. Coraz więcej zaczyna się mówić o zdrowiu piłkarzy i liczbie spotkań, które muszą rozgrywać - mimo tego, najważniejsza piłkarska federacja robi wszystko aby było ich coraz więcej.
Na początku ubiegłego miesiąca poznaliśmy stadiony, na których rozgrywać będą się spotkania Klubowych MŚ (zobacz WIĘCEJ). Wraz z nimi, FIFA ogłosiła dodatkowe okno transferowe (od 1 do 10 czerwca) oraz nowy okres rejestracyjny dla klubów biorących udział w rozgrywkach (od 27 czerwca do 3 lipca).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Hat-trick to jedno. To trafienie można oglądać bez końca!
Niestety, te pozytywne zmiany zostały właśnie przyćmione przez nowe, wręcz absurdalne przepisy KMŚ. Mają one bowiem na celu kompletne ograniczenie decyzyjności klubów odnośnie tego, jakich zawodników będą mogły wystawiać.
Wedle tych nowych reguł, "podpisując umowę o uczestnictwie, kluby uczestniczące zobowiązują się do wystawienia najlepszej możliwej jedenastki w meczach rozgrywek". Jeżeli któryś z klubów postanowi się wycofać, będzie musiał zapłacić karę o wysokości 445 tysięcy funtów.
Dodatkowo, właściciele mogą mieć udziały tylko w jednym uczestniku rozgrywek. Tak samo zawodnicy, którzy w danym sezonie będą mogli zagrać w tylko jednym klubie. Kluby będą musiały pojawić się w ośrodku treningowym na 3-5 dni przed pierwszym spotkaniem a pełny skład na KMŚ będzie miał mieć pomiędzy 25 a 36 zawodników.