Polscy kibice doskonale znają Paulo Sousę. Niestety, odczucia są mniej pozytywne, ponieważ Portugalczyk opuścił Biało-Czerwonych trzy miesiące przed barażami o mistrzostwa świata w Katarze na rzecz Flamengo Rio de Janeiro.
Jego przygoda nie trwała zbyt długo - pół roku później został zwolniony. Od tamtego czasu pracował jeszcze w Salernitanie. Pod koniec czerwca bieżącego roku rozpoczął współpracę z Shabab Al-Ahli FC. Umowę podpisał do końca sezonu.
W ostatnim czasie pojawiło się sporo doniesień na temat Paulo Sousy i potencjalnego angażu w AS Roma. "Giallorossi" po zwolnieniu Daniele De Rossiego radzą sobie jeszcze gorzej. Według informacji lokalnych dziennikarzy, władze klubu szukają zastępcy Ivana Juricia.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Kompromitacja bramkarza. Kuriozalny gol w Meksyku
Właśnie Portugalczyk był jednym z faworytów. Wygląda jednak na to, że szkoleniowiec nie zmieni pracodawcy. Głos w tej sprawie zabrał w rozmowie z "Corriere dello Sport".
- Lata temu kontaktował się ze mną Franco Baldini. Później? Nic więcej. Tutaj w Dubaju poczynili dla mnie duże inwestycje, sprawiają, że czuję się dobrze, chcę z nimi wygrywać - powiedział Paulo Sousa.
Obecnie zespół prowadzony przez portugalskiego szkoleniowca zajmuje drugie miejsce w tamtejszej ekstraklasie. Ma jednak tyle samo punktów co lider Sharjah FC i jedno spotkanie rozegrane mniej.