Poprzedni sezon dla Bologny FC był najlepszym w karierze. Klub, którego barwy bronią Łukasz Skorupski oraz Kacper Urbański, zajął 5. miejsce we włoskiej Serie A i wywalczył prawo do gry w Lidze Mistrzów.
Jednak początek kolejnej kampanii dla włoskiego klubu był nieudany. Dość powiedzieć, że po 8. kolejkach miał on na koncie tylko jedno zwycięstwo. Jednak w niedzielę, 10 listopada Bologna FC triumfowała po raz trzeci z rzędu, dzięki czemu z dorobkiem 18 punktów zajmuje już 8. miejsce.
Klub Skorupskiego i Urbańskiego tym razem okazał się lepszy od AS Romy, czyli drużyny Nicoli Zalewskiego. Goście zwyciężyli 3:2, lecz udział w tym spotkaniu wziął jedynie pierwszy z wymienionych. Jego kolega z zespołu nie podniósł się z ławki rezerwowych, zaś jedyny Polak po stronie gospodarzy znalazł się poza składem.
ZOBACZ WIDEO: Parada sezonu? Niewykluczone. Jak on to wyjął?!
Polski bramkarz wpuścił łącznie dwie bramki i ma czego żałować. Przy pierwszym trafieniu miejscowych Skorupski po uderzeniu Stephana El Shaarawy'ego miał piłkę na rękach, lecz ostatecznie skapitulował.
Jak wobec tego Włosi ocenili Polaka? Tuttomercatoweb.com wystawił mu notę "5,5" w skali 1-10, gdzie "1" to najniższa. "W pierwszej połowie nie miał za dużo do roboty. Zanotował nieudaną interwencję przy główce El Shaarawy'ego, ale zrehabilitował się świetną obroną Ndicci" - napisano.
Z kolei dziennik "Il Giornale wręczył mu "6". "Gwarantował bezpieczeństwo. Zawsze był czujny, nawet gdy rzadko miał okazję się wykazać. Jednak za swoje jedyne roztargnienie zapłacił bramką na remis El Shaarawy'ego" - opisano występ Skorupskiego.
Polski bramkarz notę "5,5" otrzymał jeszcze od portali bolognasportnews.it i goal.com. Z kolei włoskie Sky wręczyło mu "5".