FC Barcelona w niedzielę rozgrywała ostatnie spotkanie przed listopadową przerwą reprezentacyjną. Kibice "Dumy Katalonii" na początku starcia z Realem Sociedad mogli być zadowoleni. Choć tylko przez krótką chwilę.
Robert Lewandowski zachował zimną krew w polu karnym rywala i bez większych problemów skierował piłkę do siatki. Ostatecznie, sędziowie na wozie VAR dopatrzyli się spalonego. Bramka została więc anulowana (więcej przeczytasz TUTAJ).
W trakcie meczu pokazano powtórkę tej sytuacji. Nie rozwiała ona wątpliwości. Inaczej jest z ujęciem, które opublikował w mediach społecznościowych dziennikarz Gerard Romero. Widać na nim, że to... noga defensora Realu Sociedad jest ostatnia.
ZOBACZ WIDEO: Parada sezonu? Niewykluczone. Jak on to wyjął?!
Wygląda na to, iż sędziowie po prostu popełnili błąd. Choć, co zastanawiające, Komitet Techniczny Sędziów (CTA) pozytywnie ocenił decyzję arbitrów. Zdjęcie pokazane przez Romero wyjaśnia jednak naprawdę wiele.
Kontrowersyjna sytuacja zapewne zostanie zapamiętana na pewien czas przez kibiców FC Barcelony. Kosztowała ona przecież sporo, ponieważ zespół Hansiego Flicka przegrał z Realem Sociedad (0:1).
"Duma Katalonii" wróci do gry po przerwie reprezentacyjnej 23 listopada. Jej ligowym rywalem będzie Celta Vigo.
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)
Polak Polakowi wilkiem, jeden drugiemu aby tylko nogę podłożyć.
Wiecie dlaczego polscy managerowie są jednymi z najbardziej poszukiwanych w Eu Czytaj całość