Piotr Zieliński przed startem obecnego sezonu został piłkarzem Interu Mediolan. Do aktualnego mistrza Włoch przeszedł na zasadach wolnego transferu po tym, jak wygasł jego kontrakt z SSC Napoli. Występował tam przez osiem lat.
Na Półwyspie Apenińskim gra od 2011 roku. Okazuje się jednak, że w ostatnich sezonach otrzymywał oferty od dużych klubów z innych czołowych lig, o czym otwarcie mówił w rozmowie z Mateuszem Borkiem wyemitowanej na Kanale Sportowym.
- Liverpool, Arsenal, Atletico Madryt, Juventus… Były zapytania od Barcelony, można powiedzieć, że konkretne - wymieniał.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Kompromitacja bramkarza. Kuriozalny gol w Meksyku
Wyjaśnił również, dlaczego zdecydował się pozostać we Włoszech. Jak przyznał, w dużej mierze zaważyły o tym względy aklimatyzacyjne.
- Dobrze czułem się w Napoli, więc trudno było mi wyrwać się np. do Anglii. Hiszpania to kierunek, nad którym mocno bym się zastanawiał. Ale dobrze czuję się we Włoszech i na pierwszym miejscu było to, by tam kontynuować karierę. Koniec końców udało się zmienić zespół, ale Napoli to też wielki klub i gdybym przedłużył tam kontrakt, to też bym był szczęśliwy, że mogę dalej tam występować - mówił.
Zieliński po trudnym początku sezonu otrzymuje coraz więcej szans od trenera Interu, Simone Inzaghiego. Polak zagrał w 12 meczach swojego nowego klubu we wszystkich rozgrywkach. Zdobył w nich dwie bramki.
W poprzedniej kolejce Serie A miał okazję wystąpić w sentymentalnym dla niego meczu z Napoli. Spotkanie rozgrywane na San Siro zakończyło się remisem 1:1, a reprezentant Polski pojawił się na boisku w 82. minucie gry.
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)