W ostatnich latach przyzwyczailiśmy się do tego, że reprezentacja Polski występowała na największych turniejach. Jednak awans na mistrzostwa świata 2022 czy Euro 2024 Biało-Czerwoni wywalczyli dopiero po barażach.
Obecnie jednak w naszej kadrze ma miejsce zmiana pokoleniowa. Wystarczy powiedzieć, że w reprezentacji nie występują już tacy piłkarze jak Wojciech Szczęsny, Grzegorz Krychowiak, Kamil Glik czy Kamil Grosicki.
Wkrótce zapewne przyjdzie również czas na Roberta Lewandowskiego, który w tym roku skończył 36 lat. Czy wobec tego czekają nas ciężkie lata? - Obawiam się, że tak. Pokolenie, które świetnie spisało się na Euro 2016 (Polska dotarła do ćwierćfinału - przyp. red.), odchodzi - stwierdził były reprezentant Polski Marek Saganowski w wywiadzie dla TVP Sport.
ZOBACZ WIDEO: Parada sezonu? Niewykluczone. Jak on to wyjął?!
Były piłkarz zwrócił uwagę, że swego czasu spotkało to już inne reprezentacje narodowe.
- Nie jesteśmy jednak odosobnieni, bo w przeszłości z podobnym problemem musieli mierzyć się, chociażby Rumuni za czasów gry Gheorghe'a Hagiego, czy Czesi, gdy w ich drużynie występowali Pavel Nedved, Karel Poborski i Jan Koller. Po odejściu takich piłkarzy często jest ciężko o zbudowanie zespołu na podobnie wysokim poziomie, dlatego myślę, że przed nami trudny okres - podkreślił 35-krotny reprezentant Polski.
Tym samym cieszyć może fakt, że Michał Probierz już teraz nie boi się sięgać po młode talenty. Powołani na listopadowe zgrupowanie Mateusz Bogusz, Dominik Marczuk, Kacper Kozłowski (ostatecznie z udziału wyeliminowała go kontuzja), Antoni Kozubal czy Michał Gurgul to piłkarze, którzy w przyszłości mogą stać się ważnymi postaciami w kadrze. Takimi są już z kolei 22-letni Nicola Zalewski czy 20-letni Kacper Urbański.
Młodych Polaków w akcji będzie można zobaczyć już w piątek, 15 listopada, kiedy to Biało-Czerwoni zmierzą się na wyjeździe z reprezentacją Portugalii w ramach 5. kolejki Ligi Narodów. Trzy dni później na PGE Narodowym zagramy ze Szkocją.