Miał nie zagrać z Portugalią. Media: nagły zwrot

Getty Images / Maciej Rogowski/SOPA Images/LightRocket / Na zdjęciu: Michał Probierz
Getty Images / Maciej Rogowski/SOPA Images/LightRocket / Na zdjęciu: Michał Probierz

Piłkarze reprezentacji Polski już w piątek 15 listopada zmierzą się z Portugalią w ramach Ligi Narodów. Wiele wskazuje na to, że Michał Probierz będzie miał do dyspozycji zawodnika, którego miały wyeliminować problemy zdrowotne.

Jeszcze przed początkiem zgrupowania w Porto gruchnęła informacja, że z powodu kontuzji pleców w najbliższych spotkaniach reprezentacji nie zaprezentuje się Robert Lewandowski. Nasz kapitan nabawił się urazu w niedzielnym meczu z Realem Sociedad i będzie pauzował przez kilka dni.

Oprócz napastnika w Portugalii nie pojawił się również Kacper Kozłowski, a kolejne niepokojące informacje napłynęły już na początku zgrupowania. Według wtorkowych informacji TVP Sport urazy miały wykluczyć z gry również Bartosza Kapustkę i Michaela Ameyawa, który dołączył do kadry w miejsce pomocnika Gaziantepu FK.

Wiele wskazuje jednak na to, że Probierz będzie mógł skorzystać z usług jednego z nich. Konkretnie Kapustki, który uczestniczył w środowych zajęciach kadry. Pomocnik Legii Warszawa wcześniej trenował jedynie na siłowni, więc należy to uznać za bardzo pozytywny sygnał.

ZOBACZ WIDEO: Parada sezonu? Niewykluczone. Jak on to wyjął?!

Kapustka otrzymał już szansę od selekcjonera w ostatnim spotkaniu z Chorwacją, zremisowanym 3:3. Rozegrał wówczas ostatnie fragmenty meczu na PGE Narodowym w Warszawie, zajmując w 74. minucie miejsce Piotra Zielińskiego. Był to pierwszy występ 27-latka w narodowych barwach po prawie 8-letniej przerwie.

Spotkanie Polski z Portugalią odbędzie się w piątek 15 listopada o godzinie 20:45. Trzy dni później nasi piłkarze zmierzą się w Warszawie ze Szkocją. Stawką tych meczów będzie utrzymanie w Lidze A Ligi Narodów.

Typowanie
Jaki będzie wynik do 90 minuty meczu?
Portugalia
:
Typuj wynik
Polska
Typowanie zakończy się za:
Swoje typy znajdziesz w Panelu Kibica
Trwa ładowanie...
Źródło artykułu: WP SportoweFakty