Atmosfera przed meczem Francja - Izrael w ramach Ligi Narodów UEFA , który odbył się w czwartek wieczorem, była przygnębiająca. Okolice Stade de France w Saint-Denis świeciły pustkami, a na trybunach pojawiło się mniej kibiców niż zakładano. - Nie ma tu nikogo... To takie smutne - mówili niektórzy z obecnych na około pół godziny przed rozpoczęciem meczu, cytowani przez "L'Equipe".
Oczekiwano, że frekwencja wyniesie około 20 000 osób, ale na pewno tylu ludzi na trybunach nie zasiadło. Dla porównania, najniższa frekwencja w historii tego stadionu podczas meczu reprezentacji Francji wyniosła 36 842 widzów, co miało miejsce w fazie grupowej Pucharu Konfederacji przeciwko Nowej Zelandii. Tym razem liczba widzów była znacznie niższa, podkreślając nietypowy, wręcz ponury charakter tego wydarzenia.
Francuskie media rozpisują się także o protestach przed spotkaniem. Tuż przed meczem, w pobliżu stadionu, około 400 osób zebrało się na placu Front-Populaire w Saint-Denis, wyrażając swój sprzeciw wobec organizacji tego pojedynku i krytykując działania militarne Izraela w Gazie i Libanie.
ZOBACZ WIDEO: Parada sezonu? Niewykluczone. Jak on to wyjął?!
Protest, zorganizowany przez środowiska propalestyńskie i wspierany przez Francuską Lewicę Niepokorną (LFI), przyciągnął uwagę międzynarodowych mediów, takich jak niemiecka ZDF, New York Times oraz Al Jazeera. Deputowany LFI, Eric Coquerel, który przemawiał podczas protestu, stwierdził, że "pierwszy bojkot okazał się sukcesem, skoro na mecz przyjdzie mniej niż 20 000 widzów".
Wzmocniona ochrona oraz liczne kontrole bezpieczeństwa, przez które musieli przejść kibice i dziennikarze, jeszcze bardziej przyczyniły się do stonowanej atmosfery. Wjazd izraelskiej delegacji był eskortowany przez około pięćdziesiąt pojazdów policyjnych, a przy stadionie czuwało aż 2500 policjantów.
Na Stade de France, podczas prezentacji drużyn - jak relacjonuje "L'Equipe", drużyna Les Bleus weszła na boisko w "atmosferze anonimowości". Dało się usłyszeć za to gwizdy skierowane w stronę reprezentacji Izraela.
Niska frekwencja na meczu Francja - Izrael wynikała z napięć związanych z konfliktem w Strefie Gazy i obawami o bezpieczeństwo, które odstraszyły wielu kibiców. Spotkanie uznano za "mecz wysokiego ryzyka" , a niektórzy zdecydowali się na bojkot, protestując przeciwko udziałowi Izraela, który - ich zdaniem - powinien być zawieszony w rozgrywkach.
Wideo ze stadionu można zobaczyć poniżej: