Pomocnik Piastunek w 62 minucie pojedynku z Niebieskimi był zmuszony opuścić plac gry. Jego miejsce na murawie zajął Marcin Pietroń. - Odnowił mi się uraz stawu skokowego, który wyeliminował mnie z gry z dwóch wcześniejszych spotkań. Starłem się z Gaborem Straką. Źle go trafiłem i wyszedłem z tego z kontuzją - wytłumaczył Kamil Wilczek.
Wychowanek Wodzisławskiej Szkoły Piłkarskiej nabawił się kontuzji stawu skokowego w meczu z Arką Gdynia. Uraz okazał się na tyle poważny, że zabrakło go w starciach z Cracovią i Lechem Poznań. Wilczek wrócił do gry w piątek, ale po godzinie rywalizacji mecz z Ruchem się dla niego skończył.