Tomasz Iwan były reprezentant Polski i kierownik kadry za czasów Adama Nawałki, nie kryje rozczarowania po meczu z Portugalią (1:5). W rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet" skrytykował nie tylko wynik, ale i zachowanie zawodników po spotkaniu.
- To był wielopoziomowy blamaż. Na boisku takie rzeczy się zdarzają, ale to, co wydarzyło się później, jest dla mnie równie irytujące - powiedział Iwan. Były kierownik kadry podkreślił, że nie rozumie, jak mogło dojść do sytuacji, w której Karol Świderski nie został uwzględniony w protokole meczowym.
Przypomnijmy, że Świderski miał wejść z ławki rezerwowych w trakcie spotkania z Portugalią. Napastnik dał wyraz swojej frustracji po tym, jak sędzia techniczny uniemożliwił mu wejście na boisko.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ trafienie w Meksyku! Trafiła z ponad 40 metrów
Iwan, który w przeszłości odpowiadał za zgłaszanie składu, wyjaśnia, jak wyglądają procedury podczas meczów UEFA. Zwraca uwagę na konieczność przestrzegania ustalonych zasad i procedur, co jego zdaniem nie miało miejsca w Portugalii.
Były kierownik kadry zaznacza, że takie sytuacje mogą mieć poważne konsekwencje. Podkreśla, że odpowiedzialność za wynik i zachowanie drużyny spoczywa na całym sztabie szkoleniowym Michała Probierza.
Iwan apeluje o wyciągnięcie wniosków z tej sytuacji, aby uniknąć podobnych błędów w przyszłości. Jego zdaniem, kluczowe jest zrozumienie i przestrzeganie procedur, co może zapobiec podobnym problemom w przyszłości.