Nie tak Ruch Chorzów wyobrażał sobie wyjazdowe spotkanie w Warszawie z Polonią. Niebiescy po pięciu wygranych z rzędu zagrali słabo i zasłużenie przegrali 0:1.
Z pogodzeniem się z porażką przy Konwiktorskiej w meczu Betclic 1. lidze nie miał opiekun gości Dawid Szulczek. - Gratulacje dla Polonii, która od jakiegoś czasu punktuje dość regularnie i bardzo ciężko się z nią gra. Nie ma co ukrywać, że my zagraliśmy dzisiaj słabsze spotkanie - przyznał trener Ruchu, cytowany przez klubowy portal.
- Kilka razy trochę wolno reagowaliśmy w polu karnym. Po jednej z takich sytuacji padł gol. Źle wypchnęliśmy przeciwnika jeśli chodzi o pressing i zrobiła się spora dziura. Też nie byliśmy do końca sobą, gdy posiadaliśmy piłkę - dodał Szulczek.
Wydawało się, że po przerwie Ruch zdecydowanie zaatakuje. W składzie doszło do jednej zmiany. - Chcieliśmy zaskoczyć rywala, dlatego zmieniliśmy ustawienie i daliśmy drugiego napastnika. Wierzyłem w to, że poprzez taką zmianę będziemy w stanie w polu karnym być groźniejsi. Sumarycznie mecz wyrównany z lekkim wskazaniem na Polonię - przyznał opiekun chorzowskiej drużyny.
Przed Ruchem w 2024 jeszcze trzy mecze, dwa w lidze i jeden w Pucharze Polski. - Musimy szybko ten mecz zamknąć. Zrobimy analizę, omówimy to i przygotujemy się do spotkania z Odrą, bo gramy już w piątek - podsumował.
ZOBACZ WIDEO: "Nie takie nazwiska przegrywają". Kibice bronią selekcjonera Probierza