Steve Kapuadi w tym sezonie zagrał już w 20 meczach Legii Warszawa. Zdobył w nich jedną bramkę i zaliczył dwie asysty. Świetne recenzje zbiera zwłaszcza za występy w Lidze Konferencji. Przypomnijmy, że po trzech seriach gier "Wojskowi" z kompletem punktów są wiceliderem tabeli.
Dobra gra stopera sprawia, że już od jakiegoś czasu mówi się o zainteresowaniu, jakie wzbudza wśród zagranicznych klubów. Świadomy tego jest również Goncalo Feio.
- Był moment w tym sezonie, kiedy Steve nie grał. Wrócił i jest najlepszą wersją siebie, a codziennie słyszę, że jakiś inny klub, go chce - powiedział na konferencji prasowej.
ZOBACZ WIDEO: "Nie takie nazwiska przegrywają". Kibice bronią selekcjonera Probierza
Tomasz Włodarczyk z serwisu meczyki.pl poinformował, że o 26-latka pytały dwa włoskie kluby: Torino FC, w którym grają Karol Linetty i Sebastian Walukiewicz oraz Udinese Calcio prowadzone przez byłego trenera Legii Kostę Runjaicia.
Kontrakt Kapuadiego ze stołeczną drużyną obowiązuje do końca czerwca 2026 roku. Jego ewentualne odejście w zimowym oknie transferowym byłoby wielką stratą dla "Wojskowych". Klub walczy na trzech frontach, a dzięki występom w Lidze Konferencji Europy zarobił już ponad siedem milionów euro. Legii powinno więc zależeć na tym, by utrzymać jak najsilniejszą kadrę.
Obrońca jest wyceniany przez transfermarkt na 600 tys. euro. Prawdopodobnie Legia oczekiwałaby znacznie większej kwoty za jego transfer. Przypomnijmy, że 26-latek dołączył do obecnej drużyny z Wisły Płock w sierpniu 2023 roku. Kosztował wówczas 300 tysięcy euro.