Puszcza Niepołomice wróciła do "żywych"

PAP / PAP/Łukasz Gągulski / Puszcza pokonała w Krakowie Widzew
PAP / PAP/Łukasz Gągulski / Puszcza pokonała w Krakowie Widzew

Niezwykle cenne zwycięstwo odniosła Puszcza Niepołomice. Na koniec 16. kolejki drużyna prowadzona przez Tomasza Tułacza 2:0 pokonała Widzew Łódź.

Puszcza na chwilę przed półmetkiem sezonu starała się wrócić do żywych i odrobić część strat do bezpiecznej strefy. Z kolei Widzew w przypadku wygranej w Krakowie zrównałby się punktami z 6. w lidze Pogonią.

Goście dobrze weszli w mecz. Od początku kreowali zagrożenie pod bramką Kewina Komara. W 10. minucie łodzianie powinni prowadzić. Jakub Sypek zagrał do Frana Alvareza, ale ten z sześciu metrów uderzył ponad bramką. W odpowiedzi Jakov Blagaić przymierzył głową obok bramki. Po kwadransie formę Komara sprawdził Sebastian Kerk.

Wydawało się, że goście są bliżej premierowego trafienia. Tymczasem w 19. minucie cios zadała Puszcza. Po dograniu z rzutu rożnego Łukasz Sołowiej uderzył na bramkę. Tor lotu piłki zmienił jeszcze Dawid Abramowicz i ta znalazła się w siatce.

Zdobyta bramka dodała pewności siebie gospodarzom. Widzew już z taką łatwością nie był w stanie kreować zagrożenia pod bramką miejscowych. W 33. minucie po rzucie rożnym piłka znalazła się w bramce Puszczy. Jednak sędzia dopatrzył się faulu na Komarze. Imad Rondić wpakował piłkę do bramki, ale przy okazji łokciem zaatakował golkipera.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Ależ to był strzał! Można oglądać i oglądać

Chwilę przed przerwą niepołomiczanie podwyższyli wynik. Najpierw Łukasz Gikiewicz kapitalnie odbił strzał głową Dawida Szymonowicza. Po chwili Mateusz Żyro ostro zaatakował Konrada Stępnia i sędzia podyktował rzut karny. Michalis Kossidis okazji nie zmarnował.

W 2. połowie łodzianie nieśmiało starali się zaatakować, jednak nie byli w stanie zagrozić poważniej Komarowi. W oczy kłuła przede wszystkim bezradność Hilarego Gonga. Rezerwowy miał wnieść na boisko powiew świeżości, a swoimi decyzjami mógł jedynie wzbudzać politowanie.

Widzew niewiele potrafił zdziałać. To Puszcza była bliżej trzeciego gola. W 67. minucie groźnie z pola karnego uderzył Kossidis. Minimalnie niecelnie.

Od 69. minuty Widzew miał kolejny problem. Za dwie żółte kartki z boiska został wyrzucony Mateusz Żyro. Sfrustrowani gracze gości nie byli w stanie zbyt wiele zdziałać. Mecz zamknąć powinien w 80. minucie Abramowicz, którego strzał z pola karnego odbił Gikiewicz.

Puszcza bez większych problemów dowiozła dwubramkowe prowadzenie i w PKO Ekstraklasie do bezpiecznej strefy traci już tylko dwa punkty.

Puszcza Niepołomice - Widzew Łódź 2:0 (2:0)
1:0 - Dawid Abramowicz 19'
2:0 - Michalis Kossidis (k.) 45+3'

Składy:

Puszcza Niepołomice: Kewin Komar - Konrad Stępień, Łukasz Sołowiej, Dawid Szymonowicz, Dawid Abramowicz - Jakub Serafin, Wojciech Hajda - Mateusz Stępień (81' Mateusz Radecki), Jakov Blagaić (81' Artur Siemaszko), Jin-hyun Lee - Michalis Kossidis (89' Rok Kidrić).

Widzew Łódź: Rafał Gikiewicz - Marcel Krajewski, Mateusz Żyro, Luis Silva, Samuel Kozlovsky - Fran Alvarez, Juljan Shehu (78' Kreshnik Hajrizi), Sebastian Kerk - Jakub Sypek (46' Jakub Łukowski), Imad Rondić (78' Hubert Sobol), Kamil Cybulski (46' Hilary Gong).

Żółte kartki: Abramowicz, Serafin, Sołowiej (Puszcza) oraz Żyro 2, Alvarez, Shehu (Widzew).

Czerwona kartka: Żyro (Widzew) /za dwie żółte, 69'/.

Sędzia:
 Marcin Szczerbowicz (Olsztyn).

Widzów: 1243.

Komentarze (4)
avatar
Bartek Gra
25.11.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Typowy Widzew... Z najlepszymi gra jak równy z równym a ze słabszymi drużynami się męczy... Słowem środek tabeli murowany... O pucharach nie ma co marzyć, ale bezpiecznie od spadku... 
avatar
Jaagafan na banie
25.11.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Mecz nic 
avatar
Malgorzata Nowak
25.11.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
radosc po pierwszej bramce to chyba nie byl zart 
avatar
Paul Belmondo
25.11.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ja bym to nazwał bardziej dosadnie bo ten mecz pokazał ewidentnie że Widzew się sprzedał...
Komisja ligi powinna przeanalizować ten mecz bo to mega wałek.