Legia Warszawa szybko poprawiła sobie nastroje po przegranej w Poznaniu i wygrała z Cracovią 3:2 (-----> RELACJA). Zanosiło się na komfortowe zwycięstwo legionistów, ale w końcówce było nerwowo.
- Bardzo bym nie chciał, żeby obraz tego zwycięstwa został zmieniony przez końcówkę meczu, z której jestem niezadowolony. Doceniając wysiłek przeciwnika, to sami się wpakowaliśmy w kłopoty. W Legii wygrywanie jest obowiązkiem w każdym spotkaniu. Nikt nie patrzy na okoliczności - mówił trener Goncalo Feio na konferencji prasowej.
Odniósł się też do słów trenera Cracovii Dawida Kroczka, który przyznał, że jego drużynie należał się rzut karny w doliczonym czasie za zagranie piłki ręką przez Pawła Wszołka (-----> WIĘCEJ).
- Wiem, że teraz będzie o tym głośno, ale ja i moi piłkarze mamy wrażenie, że co tydzień gramy jedenastu przeciwko piętnastu. Dzisiaj również tak było. Chciałbym, żeby trwały rozmowy o tym, jak Cracovia strzeliła nam gola. Wybloki są niedozwolone, a zobaczcie sobie, co zostało zrobione z Gualem przy bramce na 2:1 - stwierdził Feio.
- W przerwie sędzia powiedział nam, że nie potrzebował VAR-u, by uznać bramkę dla Cracovii, bo widział to dobrze z boiska. Padł gol, który nie powinien paść. Teraz rozmawiamy o sytuacji z 96. minuty, a sędzia doliczył pięć minut - dodał trener Legii.
Nie byłoby jednak żadnych kontrowersji, gdyby Legia po prostu "zamknęła" to spotkanie dużo wcześniej, a sytuacje ku temu miała. - Powinniśmy to zrobić. Przy stanie 3:1 mieliśmy parę okazji do podwyższenia wyniku, tak samo przy wyniku 3:2 mamy dwie sytuacje sam na sam z bramkarzem. Musimy je wykorzystywać - powiedział Feio.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Ależ to był strzał! Można oglądać i oglądać