Filip Marchwiński latem przeszedł z Lecha Poznań do US Lecce. Włoski klub zapłacił za niego 3 miliony euro. 22-letni ofensywny pomocnik w poprzednim sezonie zdobył 11 bramek i zaliczył sześć asyst w 35 meczach "Kolejorza". Na Półwyspie Apenińskim nie potrafi jednak potwierdzić swojego potencjału.
Dość powiedzieć, że w Seria A zagrał tylko raz. Spędził na boisku 14 minut w meczu pierwszej kolejki z Atalantą Bergamo. Poza tym dwa razy dostał szansę w Pucharze Włoch. Komentator Eleven Sports Piotr Dumanowski na kanale Meczyki brutalnie skomentował dyspozycję 22-latka.
- Idzie mu dramatycznie, absolutnie. Myślę, że oczekiwania były dość duże, bo trafił do zespołu, w którym konkurencja na jego pozycji jest minimalna - ocenił ekspert.
ZOBACZ WIDEO: "Nie takie nazwiska przegrywają". Kibice bronią selekcjonera Probierza
Komentator przypomniał, że Marchwiński zaliczył obiecujące wejście do zespołu. W sierpniu zdobył dwie bramki w sparingowym meczu z OGC Nice. W meczach o stawkę praktycznie jednak nie zaistniał. Optymizmem nie napawają również słowa trenera Lecce Luci Gottiego, który do znudzenia podkreśla, że Polak nie jest jeszcze gotowy na intensywność Serie A.
Młody pomocnik od momentu transferu do Lecce uzbierał na boisku tylko 106 minut w oficjalnych spotkaniach. Ostatni raz zagrał 29 września. Spędził na boisku 62 minuty w przegranym przez jego zespół 0:3 meczu Pucharu Włoch z występującym w Serie B US Sassuolo. Dumowski ocenił, że Marchwiński w żaden sposób nie wyróżnił się na tle rywala z niższej ligi. Nic nie wskazuje też na to, by jego sytuacja w drużynie w najbliższym czasie miała się znacząco poprawić.
A mówimy przecież o jednym z najgorszych zespołów w Serie A. Przed startem 13. kolejki Lecce znajdowało się w strefie spadkowej. 9 punktów zdobytych w 12 meczach, tylko pięć strzelonych goli i aż 21 straconych - te statystyki nie mówią niczego dobrego o postawie podopiecznych Gottiego w tym sezonie.
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)
Najpierw Piotr Dumanowski potem Dumowski Pseudo dziennikarstwo albo niepamięć co sie piszę
Dno