Liverpool nie do zatrzymania! Dwa przestrzelone rzuty karne

PAP/EPA / PAP/EPA/PETER POWELL / Mecz Liverpoolu z Realem był najciekawszym środowym starciem w Lidze Mistrzów
PAP/EPA / PAP/EPA/PETER POWELL / Mecz Liverpoolu z Realem był najciekawszym środowym starciem w Lidze Mistrzów

Kapitalna seria Liverpoolu w Lidze Mistrzów trwa. The Reds w meczu 5. kolejki pokonali Real Madryt 2:0. W spotkaniu obie drużyny zmarnowały po jednym rzucie karnym.

W tym artykule dowiesz się o:

Po czterech kolejkach Ligi Mistrzów Liverpool jako jedyny mógł cieszyć się z kompletu punktów. W dużo gorszej sytuacji był Real Madryt. Królewscy wygrali dwie potyczki, w dwóch przegrali.

Gospodarze od początku piłkarsko prezentowali się lepiej. Mający swoje problemy z kontuzjami Real nie był w stanie przejąć inicjatywy. W 4. minucie po raz pierwszy musiał interweniować Thibaut Courtois. Belg obronił strzał Darwina Nuneza.

Królewskim kilka razy udało się zagrozić bramce strzeżonej przez Caoimhina Kellehera, ale goście nie zmusili bramkarza do interwencji. W 23. minucie kolejny raz przed szansą znalazł się Nunez. Courtois wyszedł na przedpole i zdołał odbić piłkę. Dziesięć minut później gracz gospodarzy przymierzył tuż obok bramki.

Z każdą minutą przewaga The Reds była większa. Courtois musiał być czujny i do końca premierowej odsłony nie dał się pokonać.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Bramkarz był bezradny. Kapitalny gol w Hiszpanii

Po zmianie stron wciąż atakowali gospodarze. W 51. minucie bramkarz gości kapitalnie obronił strzał z kilku metrów Conora Bradley'a. Chwilę później niewiele mógł zdziałać. Miejscowi rozmontowali obronę Realu. W końcowej fazie akcji Bradley zagrał prostopadle w pole karne do Aleixa Mac Allistera, a ten uderzył płasko poza zasięgiem rąk bramkarza.

Kilkadziesiąt sekund później Argentyńczyk mógł trafić po raz drugi. Strzał z szesnastki minął bramkę. W 61. Królewscy mogli niespodziewanie wyrównać. W polu karnym Andrew Robertson podciął Lucasa Vazqueza i sędzia podyktował rzut karny. Do piłki podszedł Kylian Mbappe, jego strzał w prawy róg odbił Caoimhin Kelleher!

Wydawało się, że w 70. minucie będzie po meczu. W polu karnym gości Ferland Mendy sfaulował Mohameda Salaha. Sam poszkodowany podszedł do piłki, zmylił bramkarza, ale spudłował!

Ostatecznie miejscowi pozbawili rywali nadziei w 76. minucie. Andrew Robertson dośrodkował z prawej strony, a w polu karnym najwyżej wyskoczył Cody Gakpo i głową wpakował piłkę do bramki!

Goście w końcówce mogli zdobyć gola. W 88. minucie strzał Mbappe kapitalnie zablokował Mac Allister. W doliczonym czasie, po drugiej stronie boiska, Luis Diaz przegrał w sytuacji sam na sam z bramkarzem.

Liverpool dowiózł prowadzenie do końca i wciąż może legitymować się kompletem punktów. Real z kolei swoją sytuację znacząco skomplikował.

Liverpool FC - Real Madryt 2:0 (0:0)
1:0 - Alexis Mac Allister 52'
2:0 - Cody Gakpo 76'

W 61. minucie Kylian Mbappe nie wykorzystał rzutu karnego (Caoimhin Kelleher obronił).
W 70. minucie Mohamed Salah nie wykorzystał rzutu karnego (nie trafił w bramkę).

Składy:

Liverpool FC: Caoimhin Kelleher - Conor Bradley (87' Joe Gomez), Ibrahima Konate, Virgil van Dijk, Andrew Robertson - Curtis Jones (83' Dominik Szoboszlai), Ryan Gravenberch, Alexis Mac Allister - Mohamed Salah, Darwin Nunez (67' Cody Gakpo), Luis Diaz.

Real Madryt: Thibaut Courtois - Federico Valverde, Raul Asencio, Antonio Ruediger, Ferland Mendy (71' Fran Garcia) - Luka Modrić (79' Endrick), Eduardo Camavinga (56' Lucas Vazquez), Jude Bellingham - Arda Guler (56' Dani Ceballos), Brahim Diaz, Kylian Mbappe.

Żółte kartki: Gravenberch, Nunez, Mac Allister (Liverpool) oraz Asencio, Mendy, Ceballos, Endrick (Liverpool).

Sędzia: Francois Letexier (Francja).

Komentarze (25)
avatar
ΤreserΚlonόw
28.11.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Hahahah je…ć Real Vardryt 
avatar
Cie Wdu
28.11.2024
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Liverpool?? Ten śmieszny klub? 
avatar
Andrzej B
28.11.2024
Zgłoś do moderacji
12
2
Odpowiedz
Brawo 
avatar
Dariusz Polomski
28.11.2024
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
A takie królewskie powitanie zrobili afrykansko- francuskiej małpce.Mialo być tak pięknie i cudownie.A jest lipa. 
avatar
Rafal41
28.11.2024
Zgłoś do moderacji
17
2
Odpowiedz
No popatrz co się dzieje z tym Mekambe. Widać zmiany wszystkim nie służą. A nasz dziadzia dzień wcześniej bramka nr 100 i 101...