Faworytem środowej potyczki w Lidze Mistrzów było PSV Eindhoven, ale kibice tej drużyny po pierwszej odsłonie rywalizacji mogli przecierać oczy ze zdumienia. Ich ulubieńcy stracili dwie bramki, a sami nie strzelili żadnej.
Bramkarza gospodarzy pokonali Danylo Sikan i Oleksandr Zubkov. Bardzo duży wpływ na losy starcia miała sytuacja z 69. minuty zmagań. Wówczas czerwoną kartką ukarany został Pedrinho i goście musieli grać w osłabieniu.
Wiele wskazywało na to, że dobrze sobie poradzą z tym wymagającym wyzwaniem. W końcowych fragmentach meczu Szachtar Donieck nie wytrzymał jednak naporu rywali.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Ależ to był strzał! Można oglądać i oglądać
W 87. minucie na listę strzelców wpisał się Malik Tillman. Emocje po tym golu jeszcze nie opadły, a Amerykanin kolejny raz dał popis swoich umiejętności. Tym razem zdobył bramkę po kapitalnym uderzeniu z dystansu.
O zwycięstwie PSV 3:2 przesądziło trafienie z doliczonego czasu gry, którego autorem był Ricardo Pepi. Holendrzy po pięciu seriach gier w Lidze Mistrzów mają osiem punktów, z kolei Szachtar zdobył cztery "oczka".
co za brak profeski…
piszesz o odwróceniu wyniku a nie piszesz o końcowym wyniku… co za chory artykuł