"Symbol walki i oddania". Tłumy w strugach deszczu pożegnały Jana Furtoka

WP SportoweFakty / Łukasz Kuczera / Na zdjęciu: pogrzeb Jana Furtoka
WP SportoweFakty / Łukasz Kuczera / Na zdjęciu: pogrzeb Jana Furtoka

- Ostatnie dziewięć lat to czas walki z chorobą, która stała się dla mnie nową dyscypliną sportową - takie słowa w imieniu Jana Furtoka odczytał na pogrzebie jego przyjaciel. Legendę GKS-u Katowice w piątkowy poranek pożegnały tłumy.

Kościół Trójcy Przenajświętszej w Katowicach-Kostuchnie nie widział jeszcze takich tłumów. Wąska droga prowadząca do świątyni była zapchana samochodami już na godzinę przed rozpoczęciem mszy pogrzebowej Jana Furtoka. Pomimo kiepskiej pogody i padającego deszczu, wielu mieszkańców i kibiców GKS-u Katowice chciało oddać ostatni hołd swojej legendzie.

Jan Furtok spełnił życiowe marzenie

Jan Furtok wystąpił w 169 spotkaniach w barwach "Gieksy", co było dla niego przepustką do Bundesligi. Tam grał dla Hamburgera SV i Eintrachtu Frankfurt, po czym na zakończenie kariery znów wrócił do ukochanego klubu i wystąpił w kolejnych 40 meczach. Nie mogło zatem dziwić, że na jego ostatnim pożegnaniu pojawiły się delegacje niemieckich klubów, był też Lukas Podolski i przedstawiciele Górnika Zabrze.

- Dziękuję za obecność. Ja panu tak bardzo kibicuję, bo pan jest taki fajny - zwróciła się wdowa po Janie Furtoku do Lukasa Podolskiego, gdy ten podszedł złożyć jej kondolencje. Anna Furtok przeżyła z mężem 41 lat. Kilka ostatnich było naznaczonych chorobą, z którą walczył legendarny piłkarz. Były reprezentant Polski zmagał się z Alzheimerem, który zabierał go kawałek po kawałku.

Ostatnie pożegnanie Jana Furtoka
Ostatnie pożegnanie Jana Furtoka

- Ostatnie dziewięć lat to dla mnie czas walki z chorobą, która stała się dla mnie nową dyscypliną sportową. Udawało mi się z nią grać przez te lata. Miałem jednak obok siebie dobrych trenerów. Żonę, przyjaciół, lekarzy, ludzi z GKS-u Katowice, PZPN i wiele osób z otwartym sercem, których nie sposób wymienić - takie słowa w imieniu Jana Furtoka na jego pogrzebie odczytał przyjaciel Mariusz Saratowicz.

Saratowicz podkreślił, że Furtok zrealizował swoje życiowe marzenie. Chciał być dobrym piłkarzem, a został nawet bardzo dobrym. - I to nie tylko w ukochanym GKS-ie, ale też w reprezentacji Polski i Bundeslidze - dodał, dziękując za "wierną przyjaźń do samego końca".

"Grosz w bala?"

O swoich rozmowach z Janem Furtokiem wspominał też kapelan GKS-u Katowice, który wygłosił homilię w trakcie mszy pogrzebowej. - Pamiętam 2019 rok, gdy stałem przy ambonie, akurat głosząc kazanie odpustowe. Wyszedłem przed kościół i spotkałem Jana. Czekał jako pierwszy na mnie. Cieszył się, że możemy się spotkać nie tylko na stadionie, że może mnie pozdrowić na rodzinnej ziemi - mówił ks. Krzysztof Sitek.

- Chwila rozstania nie jest łatwa, ale nadejdzie. Łzy są miarą wielkości człowieka, każdy ma do nich prawo - przekonywał kapelan "Gieksy".

Marcin Krupa w ciepłych słowach pożegnał Jana Furtoka
Marcin Krupa w ciepłych słowach pożegnał Jana Furtoka

Byłego piłkarza osobiście pożegnał prezydent Katowic Marcin Krupa, który w trakcie swojej wieloletnich rządów miał sporo okazji do spotkań ze zmarłym 62-latkiem. - Serce ściska, bo znało się człowieka, który od nas odszedł. Chciałem przygotować jakąś przemowę, ale Jasiu wolałby słowa prosto od serca, bo on nigdy nie lubił patetyczności. Był skromnym, śląskim synkiem - mówił Krupa.

Prezydent Katowic wspominał swoje dzieciństwo, gdy odwiedzając babcię dowiedział się, że w pobliżu mieszka Jan Furtok. - Jakie to było dla mnie dziwne, że niemal obok mieszka taka gwiazda. Człowiek wręcz czuł podniecenie, że może przechodzić obok domu Jana Furtoka. Nigdy go jednak nie spotkałem, aż do momentu, gdy zająłem się życiem publicznym - ujawnił włodarz miasta.

Tłumy żegnały Jana Furtoka
Tłumy żegnały Jana Furtoka

- Grosz w bala? (Grasz w piłkę) - takie było pierwsze pytanie, oczywiście w gwarze śląskiej, jakie Furtok zadał Krupie. Odpowiedź była twierdząca. - No to mamy parę spraw do załatwienia - usłyszał od razu Krupa.

- Jasiu walczył o GKS w tych najczarniejszych czasach. Udało mi się nawet z nim zagrać w piłkę. Pamiętam ten mecz, mieliśmy rzut wolny i oczywiście chciał go wykonać. Zakręcił piłkę do bramki w taki sposób, że do dziś nie wiem, jak to zrobił. Zapytałem go o to, a odpowiedział: w życiu trzeba wykorzystywać sytuacje. I on to umiał robić - podkreślił Marcin Krupa.

Jan Furtok spoczął na pobliskim cmentarzu
Jan Furtok spoczął na pobliskim cmentarzu

Wystąpieniu prezydenta z uwagą przysłuchiwali się zawodnicy GKS-u Katowice, również ci młodsi. Gdyby nie Jan Furtok, najpewniej klubu nie byłoby teraz w PKO Ekstraklasie. - GKS czerpie z jego nauki. Idzie mu dobrze w lidze i to jest zasługa Jana Furtoka. Za to powinniśmy mu być wdzięczni - zakończył Krupa.

Jan Furtok pośmiertnie został odznaczony przez prezydenta Andrzeja Dudę Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski. Wyróżnienie na ręce wdowy po świetnym piłkarzu złożył wojewoda śląski Marek Wójcik. Minister sportu Sławomir Nitras w specjalnym liście podziękował legendzie za lata gry na boiskach, nazywając go "symbolem walki i oddania".

Jan Furtok miał 62 lata
Jan Furtok miał 62 lata

Łukasz Kuczera, dziennikarz WP SportoweFakty

Komentarze (3)
avatar
Jerzy Waniewski
1 h temu
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Spoczywaj w pokoju. 
avatar
London
1 h temu
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Cześć Jego pamieci 
avatar
Gerardo
2 h temu
Zgłoś do moderacji
13
0
Odpowiedz
Szkoda Jana długo nie pożył. R.I.P.