W środę o godzinie 21 rozpocznie się mecz Pogoni z KGHM Zagłębiem Lubin. Będzie to drugie spotkanie drużyn w sezonie i pierwsze w Szczecinie. Jeszcze latem zremisowały 2:2 w Lubinie w meczu PKO Ekstraklasy. Stawką grudniowego spotkania będzie awans do ćwierćfinału Pucharu Polski. Zaplanowana na ten tydzień runda jest ostatnią w 2024 roku.
- Dla nas to najważniejszy mecz w rundzie. Kluczowe jest to, żebyśmy zakończyli rok z uśmiechami na twarzach. Ostatnie miesiące były trudne dla całej społeczności Pogoni: kibiców, piłkarzy i sztabu. Regenerujemy się, a w środę musimy dać z siebie wszystko - cytuje Kamila Grosickiego oficjalna strona Pogoni.
- Widzę szansę na to, że w tym sezonie osiągniemy sukces w Pucharze Polski. Wydaje mi się, że w pojedynczych spotkaniach jesteśmy w stanie wygrać z każdym. Pokazaliśmy już, że potrafimy przejść niełatwą drogę do finału i chcemy ponownie zaprezentować się jak najlepiej w pucharze - dodał kapitan zespołu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!
Na niekorzyść Pogoni może zadziałać absencja Efthymisa Koulourisa. Najlepszy strzelec zespołu pauzuje z powodu czerwonej kartki, którą zobaczył w meczu poprzedniej rundy przeciwko Odrze Opole. Szczecinianie mieli też blisko dwie doby mniej na przygotowanie się do meczu. Zagłębie w piątek zremisowało 1:1 z Cracovią, a Pogoń w niedzielę zanotowała taki sam wynik w pojedynku z Jagiellonią Białystok.
- Nie czuliśmy satysfakcji po remisie, ale szanowaliśmy go. Ten wynik był dość sprawiedliwy - ocenił Kamil Grosicki.
- Trochę szkoda, że po zdobyciu bramki na 1:0 nie pokusiliśmy się o to, żeby pójść odważniej po drugiego gola. Cofnęliśmy się i zabrakło stempla w postaci drugiego trafienia. Straciliśmy bramkę w trochę kuriozalnych okolicznościach. Po naszej stracie piłki Jesus Imaz pokazał, że w tym sezonie jest najlepszym piłkarzem Ekstraklasy - wspomniał dwukrotny zdobywca nagrody dla najlepszego zawodnika sezonu.