Robert Lewandowski nie wystąpił w meczu Barcelony przeciwko Mallorce, a drużyna wygrała 5:1. Jak podaje "La Vanguardia", decyzja o pozostawieniu Polaka na ławce miała być związana z niezadowoleniem Hansiego Flicka z jego postawy.
Hiszpańscy dziennikarze informują, że Flick uznał, iż Lewandowski nie angażuje się wystarczająco w grę zespołową, co było widoczne w przegranym meczu z Las Palmas (1:2). Polak miał bardziej dbać o swoje statystyki niż o pomoc drużynie.
Decyzja Flicka miała być sygnałem dla całego zespołu, że nikt nie jest nietykalny. "Lewandowski teraz wie, kto rządzi, jeśli miał jakiekolwiek wątpliwości" - czytamy. Autor Joan Josep Pallas przypomina też, że jakkolwiek Polak jest zdecydowanie najlepszym strzelcem, to jego pozycja w drużynie nie jest aż tak mocna, skoro nie znajduje się wśród czwórki kapitanów. Można potocznie stwierdzić, że niemiecki szkoleniowiec upiekł dwie pieczenie na jednym ogniu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Wow. Takie gole to naprawdę rzadkość
Pokazał Lewandowskiemu miejsce w szeregu, nie tracąc przy jego nieobecności punktów na boisku. A przypomnijmy, że oficjalnie przed kamerami Flick absencję Polaka tłumaczył chęcią dania mu odpoczynku.
- Jeszcze wczoraj moim planem nie było dawanie Lewandowskiemu odpoczynku. Myślałem o tym znów dziś i czułem, że to dobry moment, żeby dać mu odpocząć - mówił Niemiec od razu po meczu.
Barcelona ma przed sobą jeszcze cztery mecze w tym roku, w tym spotkania z Betisem i Atletico Madryt. Wyzwania te będą testem dla drużyny i samego Lewandowskiego.