Na tym jednym stadionie nie było minuty ciszy dla Furtoka. PZPN podjął decyzję

WP SportoweFakty / Mateusz Skwierawski oraz Michał Piegza / Fot. Na ostatnim meczu ligowym na Stadionie Śląskim nie było minuty ciszy ku pamięci Jana Furtoka
WP SportoweFakty / Mateusz Skwierawski oraz Michał Piegza / Fot. Na ostatnim meczu ligowym na Stadionie Śląskim nie było minuty ciszy ku pamięci Jana Furtoka

Decyzją PZPN-u 63 spotkania piłkarskie w Polsce miały rozpocząć się minutą ciszy ku pamięci zmarłego Jana Furtoka. Organizatorzy meczu na Stadionie Śląskim się wyłamali. Dlatego zajęła się nimi Komisja Dyscyplinarna.

Po wieloletniej chorobie zmarł Jan Furtok. Legenda GKS-u Katowice, ale jednocześnie reprezentant Polski, wicekról strzelców niemieckiej Bundesligi czy dyrektor sportowy kadry narodowej. Nieoceniona postać w historii polskiego futbolu. Nic więc dziwnego, że śmierć 62-latka wstrząsnęła środowiskiem.

Pogrzeb w Katowicach przyciągnął tłumy (TUTAJ znajdziesz więcej szczegółów), a Polski Związek Piłki Nożnej ogłosił, że każdy mecz I, II i III ligi (wcześniej taką samą decyzję podjęły władze PKO Ekstraklasy) w dniach 29.11.-2.12. rozpocznie się od minuty ciszy ku pamięci zmarłego piłkarza.

Oto komunikat.

www.laczynaspilka.pl
www.laczynaspilka.pl

Jakież było zdziwienie kibiców, kiedy okazało się, że 29.11 przed spotkaniem Ruch Chorzów - Odra Opole (I liga) na Stadionie Śląskim minuty ciszy nie było. Kontrowersji dodaje fakt, że kibice Ruchu i GKS-u Katowice od wielu lat nie przepadają za sobą.

- Rzeczywiście, z naszych informacji wynika, że tylko na tym jednym stadionie nie było minuty ciszy dla naszego wielkiego piłkarza - przyznał w rozmowie z WP SportoweFakty rzecznik prasowy PZPN Tomasz Kozłowski.

Przed pozostałymi 62 meczami organizatorzy zadbali o odpowiednie uczczenie Furtoka.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się od ludzi związanych z chorzowskim klubem, że organizatorzy spotkania obawiali się reakcji ze strony kibiców (buczenia, gwizdów). Dlatego postanowili nie podporządkować się komunikatowi PZPN.

Zapytaliśmy rzecznika prasowego Ruchu Chorzów Tomasza Ferensa o powód takiej decyzji "Niebieskich". "Klub nie będzie komentował tej sprawy. Stosowne wyjaśnienia skierowaliśmy do Polskiego Związku Piłki Nożnej" - przeczytaliśmy w SMS-ie od Ferensa (telefonu nie odebrał).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Kuriozalny gol! Najdziwniejszy "swojak" sezonu?

Wyjaśnienia okazały się rzeczywiście potrzebne, bowiem sprawa znalazła swój finał na czwartkowym (5.12.) posiedzeniu Komisji Dyscyplinarnej PZPN. - Tak, rzeczywiście zajęliśmy się tą sytuacją - powiedział nam Rzecznik Dyscyplinarny PZPN Adam Gilarski.

A Kozłowski poinformował nas o decyzji: - Na Ruch została nałożona kara w wysokości 5 tysięcy złotych.

To najniższy z możliwych wymiar kary zgodnie z Regulaminem Dyscyplinarnym PZPN. Decyzja jest nieprawomocna, klub może się jeszcze odwołać.

Marek Bobakowski, dziennikarz WP SportoweFakty

Źródło artykułu: WP SportoweFakty