To miał być trudny sprawdzian dla Legii Warszawa, bo FC Lugano - podobnie jak stołeczny zespół - walczy o czołową ósemkę Ligi Konferencji.
Początkowe minuty sugerowały, że skala trudności będzie duża, bo to Szwajcarzy częściej utrzymywali się przy piłce, natomiast to Legia zadała pierwszy cios.
Nadeszła 11. minuta. Legia przeprowadziła ładną akcję prawym skrzydłem - po podaniu Pawła Wszołka w poprzeczkę strzelił co prawda Marc Gual, ale nie wyłączył się Ryoya Morishita, biegł do końca i piłka spadła mu idealnie na głowę. Japończyk efektownym szczupakiem pokonał bramkarza Lugano.
Dla Morishity to już siódmy gol w tym sezonie (przy ośmiu asystach) i patrząc na jego formę trudno sobie wyobrazić, by miał na tym poprzestać.
Zobacz bramkę Morishity:
ZOBACZ WIDEO: Absurdalna sytuacja w amatorskiej lidze. Najbardziej groteskowe pudło roku