Trzęsienie ziemi w derbach Manchesteru

Getty Images / Alex Livesey - Danehouse / Na zdjęciu: Manchester United wygrał derby z Manchesterem City
Getty Images / Alex Livesey - Danehouse / Na zdjęciu: Manchester United wygrał derby z Manchesterem City

To jest coś absolutnie niewiarygodnego. W 88. minucie Manchester City prowadził z Manchesterem United, ale wtedy zespół Rubena Amorima zmartwychwstał - rzut karny wykorzystał Bruno Fernandes, po chwili trafił Amad Diallo i goście wygrali 2:1.

Nie były to najlepsze derby w historii derbów Manchesteru. Zdecydowanie nie był to też najlepszy mecz w historii piłki nożnej. Mało gry ofensywnej, niewidoczny Erling Haaland, praktycznie bezrobotni obaj bramkarze. Taktyka? Na najwyższym poziomie. Emocje? W zasadzie brak.

Na szczęście tylko do 88. minuty. Manchester City prowadził, względnie kontrolował wydarzenia na boisku. Brakowało w zasadzie drugiego gola, który "zamknąłby" to spotkanie.

No i wtedy, totalnie z niczego, Manchester United został podłączony do tlenu. A zrobił to Matheus Nunes, którego Pep Guardiola ustawił na lewej obronie. Przez większość spotkania Portugalczyk grał dobrze, ale w tej jednej sytuacji kompletnie się zawiesił. Najpierw zagrał zbyt krótko w kierunku Edersona, a po chwili faulował w polu karnym Amada Diallo.

Bruno Fernandes spokojnie wykorzystał "jedenastkę". Koniec? Nic z tych rzeczy. Dwie minuty później fantastycznym długim podaniem popisał się Lisandro Martinez. Zawahał się Ederson, Diallo dopadł do piłki jako pierwszy, minął Brazylijczyka i z ostrego kąta posłał piłkę do bramki, dzięki czemu Manchester United wygrał prestiżowe derby na Etihad Stadium.

ZOBACZ WIDEO: Ostry kąt? Żaden problem! Popisał się cudownym trafieniem

Naprawdę niewiele na to wskazywało. Wydawało się, że gospodarzom nie może stać się nic złego. Bo nawet jeśli goście dochodzili do sytuacji, to nie potrafili ich wykorzystywać. A to po strzale głową Diallo kapitalnie interweniował Ederson, a to Bruno Fernandes w sytuacji sam na sam z bramkarzem uderzał obok słupka.

Jednak po pierwszym straconym golu Manchester City totalnie się rozsypał. Nastąpiła tzw. autodestrukcja. Kryzys? To mało powiedziane. To jest totalny dół. W jedenastu ostatnich meczach udało się odnieść zaledwie jedno zwycięstwo. Manchester United? Widać rękę Rubena Amorima. Nie poddali się, a gdy złapali rywala za gardło, to poszli za ciosem i już nie puścili.

To był mecz przeciętny, słaby. Raczej marna wizytówka Premier League. Zresztą nawet po strzelonym golu przez gospodarzy Guardiola kręcił nosem - Ilkay Gundogan odegrał piłkę zbyt krótko do Kevina De Bruyne, ten został lekko zblokowany przy dośrodkowaniu, przez co futbolówka nabrała dziwnej rotacji i trafiła na głowę Josko Gvardiola. Nawet strzał Chorwata nie był nieskazitelnie czysty, była tam jeszcze lekka obcierka od rywala.

I przy 1:0 nie za bardzo był plan. Gospodarze chcieli to utrzymać i przetrwać. I niewykluczone, że by się to udało, gdyby nie beznadziejne zachowanie Matheusa Nunesa.

Manchester City - Manchester United 1:2 (1:0)
1:0 Josko Gvardiol 36'
1:1 Bruno Fernandes (k.) 88'
1:2 Amad Diallo 90'

Składy:
 
Manchester City: Ederson - Kyle Walker, Ruben Dias, Josko Gvardiol, Matheus Nunes - Bernardo Silva, Ilkay Gundogan (89' Savinho), Phil Foden, Kevin De Bruyne (68' Mateo Kovacić), Jeremy Doku (77' Jack Grealish) - Erling Haaland.

Manchester United: Andre Onana - Noussair Mazraoui (78' Antony), Matthijs de Ligt (79' Leny Yoro), Harry Maguire, Lisandro Martinez, Diogo Dalot - Amad Diallo (90+1' Victor Lindelof), Bruno Fernandes, Manuel Ugarte, Masou Mount (13' Kobbie Mainoo) - Rasmus Hojlund (78' Joshua Zirkzee).

Żółte kartki: Walker (Manchester City) oraz Hojlund (Manchester United).

Sędzia: Anthony Taylor.

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Liverpool FC 15 11 3 1 31:13 36
2 Chelsea FC 15 9 4 2 35:18 31
3 Arsenal FC 16 8 6 2 29:15 30
4 Nottingham Forest 16 8 4 4 21:19 28
5 Manchester City 16 8 3 5 28:23 27
6 Aston Villa 16 7 4 5 24:25 25
7 AFC Bournemouth 15 7 3 5 23:20 24
8 Fulham FC 16 6 6 4 24:22 24
9 Brighton and Hove Albion 16 6 6 4 26:25 24
10 Brentford FC 15 7 2 6 31:28 23
11 Newcastle United 16 6 5 5 23:21 23
12 Manchester United 16 6 4 6 21:19 22
13 Tottenham Hotspur 15 6 2 7 31:19 20
14 West Ham United 15 5 3 7 20:28 18
15 Crystal Palace 16 3 7 6 17:21 16
16 Everton 15 3 6 6 14:21 15
17 Leicester City 16 3 5 8 21:34 14
18 Ipswich Town 16 2 6 8 16:28 12
19 Wolverhampton Wanderers 16 2 3 11 24:40 9
20 Southampton FC 15 1 2 12 11:31 5
Komentarze (1)
avatar
Bartosz Reimann
15 min temu
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Manchester zawsze będzie czerwony. Ile razy historia pokazywała że United się odbudowywali