Śląsk Wrocław zakończył 2024 rok na ostatnim miejscu w tabeli PKO Ekstraklasy. Wicemistrz Polski z poprzedniego sezonu zamyka ligową stawkę z zaledwie dziesięcioma zdobytymi punktami. Na dystansie osiemnastu kolejek udało się wygrać JEDEN (!) mecz.
12 listopada klub poinformował o zmianach w sztabie pierwszej drużyny. Zwolniony został Jacek Magiera, a tymczasowo za zespół odpowiadał duet Michał Hetel - Marcin Dymkowski. Wyszło raczej średnio. Co prawda remis z Jagiellonią Białystok dawał nadzieję, że coś drgnęło, natomiast bardzo szybko okazało się, że na tym koniec.
Śląsk pod wodzą tymczasowego sztabu zdobył tylko punkt w czterech meczach w lidze, a ponadto odpadł z Pucharu Polski.
W sobotę wrocławianie grali zaległy mecz 3. kolejki z Radomiakiem Radom. Zaprezentowali się fatalnie i zasłużenie przegrali 1:2. A mogło być zdecydowanie wyżej.
Na konferencji prasowej po meczu trener Hetel otrzymał pytanie, jaki sens miała jego przygoda w roli pierwszego trenera.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wszyscy łapali się za głowy. Co on zrobił?!
- To nie pytanie do mnie. Dostałem taką propozycję i robiłem wszystko, by pomóc mojemu klubowi. Można powiedzieć, że zawiodłem, bo nie zrealizowaliśmy tego, co chcieliśmy. Nie ma tutaj tajemnicy - nie będę dłużej pierwszym trenerem Śląska - powiedział Hetel.
Co ciekawe, gdyby cofnąć czas, to Hetel raz jeszcze wziąłby się za "ratowanie" Śląska. - Nigdy bym się z tego nie wycofał. To wielkie wyróżnienie i podjąłbym się tego jeszcze raz. Pewnie spróbowałbym zrobić coś lepiej - przyznał.
Co dalej? Śląsk jest na etapie poszukiwań nowego trenera. Na razie jednak idzie równie ciężko, co punktowanie w rundzie jesiennej. Z kręgu zainteresowań byli m.in. Bartosch Gaul i Tomasz Kaczmarek, ale obaj odmówili - przekazał dziennikarz Bartosz Wieczorek z TVP Sport.
Nikt nie chce wejść na pokład okrętu, który lada moment zatonie. Szanse Śląska na utrzymanie w Ekstraklasie są iluzoryczne.
Dziś wydaje się, że najpoważniejszym kandydatem jest Valdas Dambrauskas, o czym informowała "Gazeta Wrocławska". To szkoleniowiec, który do niedawna pracował w Omonii Nikozja, ale został zwolniony po przegranej z Legią Warszawa w Lidze Konferencji.