Starcie Manchesteru City z Manchesterem United tym razem nie obfitowało w wiele sytuacji bramkowych. Do pewnego momentu brakowało też emocji, ale ostatnie minuty gry obserwatorom tego spotkania wynagrodziły wszystko.
W 36. minucie prowadzone Obywatelom zapewnił Josko Gvardiol. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie, a przez większą część drugiej odsłony Manchester United nie sprawiał wrażenia zespołu, który może realnie zagrozić rywalom.
W 88. minucie pomocną dłoń do przeciwników wyciągnął Matheus Nunes i sfaulował Amada Diallo w polu karnym. "Jedenastkę" na gola zamienił Bruno Fernandes. Nie było to jednak ostatnie słowo Czerwonych Diabłów.
ZOBACZ WIDEO: Ostry kąt? Żaden problem! Popisał się cudownym trafieniem
Chwilę później na dłuższe podanie zdecydował się Lisandro Martinez, a Ederson zawahał się i nie wyszedł do piłki. Bardziej zdecydowany był w tej sytuacji Diallo, który minął bramkarza i posłał futbolówkę do siatki.
Tym samym Iworyjczyk zapewnił swojej drużynie zwycięstwo 2:1 nad derbowym rywalem. Mistrzowie Anglii nadal są w poważnym kryzysie i tracą do liderującego Liverpoolu już dziewięć punktów w tabeli Premier League.