Wisła Kraków w finale Pucharu Polski (relacja)

Piłkarze Wisły Kraków awansowali do finału Pucharu Polski, wygrywając wyjazdowy rewanż z Groclinem. Jedyną bramkę zdobył Paweł Brożek, który trafił do siatki w 64. minucie. Dyskobolia odpadła z rywalizacji o krajowe trofeum na własne życzenie, bowiem gola straciła dwie minuty po tym, jak Arkadiusz Głowacki obejrzał czerwoną kartkę, a Biała Gwiazda kończyła mecz w osłabieniu. Warto też dodać, że biało-zieloni mieli wyborną szansę na dobry wynik w Krakowie, lecz w pierwszym spotkaniu Radek Mynar nie wykorzystał rzutu karnego i skończyło się na bezbramkowym remisie.

Początek spotkania mógł zwiastować sporo bramek, gdyż obie drużyny poszły na wymianę ciosów i wypracowały kilka czystych sytuacji strzeleckich. Już w 1. minucie bliski szczęścia był Mariusz Muszalik, który bardzo groźnie uderzał z 16 metrów i posłał piłkę minimalnie obok słupka. W odpowiedzi podobnej okazji dla Wisły nie wykorzystał Tomas Jirsak. Pomocnik Białej Gwiazdy uderzał już z obrębu pola karnego, lecz źle przymierzył i futbolówka poszybowała wysoko nad poprzeczką.

Z upływem czasu animusz obu zespołów znacznie jednak osłabł i więcej oglądaliśmy fauli niż płynnej gry. Później przez krótki okres pierwszej połowy to Wisła przejęła inicjatywę i zaczęła prowadzić grę, podczas gdy gospodarze ograniczyli się tylko do wyprowadzania kontrataków. Taki stan rzeczy również jednak nie trwał długo.

W 24. minucie meczu Biała Gwiazda miała bardzo dobrą okazję na objęcie prowadzenia. Marek Sokołowski przegrał indywidualny pojedynek z Wojciechem Łobodzińskim, w efekcie były pomocnik Zagłębia Lubin wyłożył piłkę Rafałowi Boguskiemu, ale ten fatalnie skiksował uderzając z siedmiu metrów.

Sześć minut później natomiast poderwali się piłkarze i sztab szkoleniowy gości, gdyż Paweł Brożek padł w polu karnym Groclinu po starciu z Sebastianem Przyrowskim, tymczasem gwizdek sędziego Marcina Borskiego milczał. Decyzja arbitra była dość kontrowersyjna, gdyż pomiędzy bramkarzem Dyskobolii a napastnikiem Wisły z pewnością doszło do kontaktu. Wątpliwości co do tej sytuacji nie miał Brożek. - Zostałem ewidentnie sfaulowany i naprawdę nie wiem, jak sędzia mógł nie podyktować rzutu karnego - powiedział po spotkaniu najskuteczniejszy strzelec Białej Gwiazdy.

W pierwszej połowie wiele ciekawego już się nie wydarzyło, natomiast po przerwie bardziej odważnie starali się zaatakować gospodarze. Z ich akcji niewiele jednak wynikało, bowiem osamotniony Adrian Sikora zupełnie nie radził sobie z Cleberem i był w zasadzie odcięty od podań kolegów. W 62. minucie wydawało się jednak, że sytuacja Groclinu może ulec znacznej poprawie, bowiem po taktycznym zagraniu ręką drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał defensor Białej Gwiazdy, Arkadiusz Głowacki.

Biało-zieloni zbyt szybko uwierzyli, że odniosą zwycięstwo z osłabionym rywalem i już po dwóch minutach popełnili fatalny w skutkach błąd. Nieodpowiedzialnie zachował się Pance Kumbev, który stracił piłkę na własnej połowie. W efekcie Boguski dograł z prawej strony do Pawła Brożka, a ten mimo asysty dwóch obrońców, oddał precyzyjny strzał po ziemi i zmusił Sebastiana Przyrowskiego do kapitulacji.

W tym momencie marzenia Dyskobolii o awansie do finału Pucharu Polski legły w gruzach. Pomimo liczebnej przewagi, podopieczni Jacka Zielińskiego nie potrafili sforsować dobrze zorganizowanej defensywy nowokoronowanego Mistrza Polski. W dodatku w 66. minucie centymetrów zabrakło Wiśle do podwyższenia prowadzenia. Świetną kontrę swojej drużyny finalizował strzałem z ostrego kąta Marek Zieńczuk, ale posłana w długi róg piłka nie znalazła drogi do siatki.

Dyskobolia poważniej zagroziła Wiśle dopiero w samej końcówce meczu. W 90. minucie po dobrym strzale Radosława Majewskiego, Cleber wybijał piłkę z linii bramkowej, natomiast w doliczonym czasie gry pięknym uderzeniem z 30 metrów popisał się Jarosław Lato. Jemu jednak na drodze stanęła poprzeczka.

Piłkarze Wisły Kraków nie zachwycili w Grodzisku Wlkp. stylem gry, mimo to awansowali do finału Pucharu Polski, w którym zmierzą się z Legią Warszawa. Dyskobolia natomiast musi skupić się na rozgrywkach ligowych, bowiem są one ostatnią szansą dla zespołu Jacka Zielińskiego na zakwalifikowanie się do europejskich pucharów.

Groclin Grodzisk Wlkp. - Wisła Kraków 0:1 (0:0)

0:1 - Paweł Brożek 64'

Składy:

Groclin Grodzisk Wlkp.: Przyrowski - Mynar, Jodłowiec, Kumbev (67' Ivanovski), Sokołowski, Rocki, Świerczewski, Muszalik (71' Batata), Majewski, Lato, Sikora.

Wisła Kraków: Pawełek - Baszczyński, Głowacki, Cleber, Diaz, Łobodziński (65' Kokoszka), Jirsak, Cantoro, Zieńczuk (83' Paulista), Boguski (75' Piotr Brożek), Paweł Brożek.

Żółte kartki: Rocki, Batata (Groclin) oraz Pawełek, Głowacki, Diaz, Jirsak, Zieńczuk, Cantoro (Wisła).

Czerwona kartka: Głowacki /62' za drugą żółtą/ (Wisła).

Sędzia: Marcin Borski (Warszawa).

Widzów: 3000.

Najlepszy piłkarz Groclinu: Jarosław Lato.

Najlepszy piłkarz Wisły: Paweł Brożek.

Najlepszy piłkarz meczu: Paweł Brożek.

Komentarze (0)