Tego nie spodziewał się nikt. W podstawowym składzie St. Johnstone FC na mecz 20. kolejki Scottish Premiership przeciwko Celtikowi Glasgow znalazł się Franciszek Franczak. Co więcej, już w trakcie gry był on jednym z najbardziej aktywnych piłkarzy w zespole i ostatecznie zaliczył pełne zawody.
17-latek został ustawiony na naturalnej dla siebie pozycji prawego wahadłowego. W pierwszej połowie jego akcja skrzydłem była jedną z najciekawszych jeśli chodzi o poczynania St. Johnstone FC. Z kolei tuż po zmianie stron w 49. minucie groźnie uderzał na bramkę rywali, lecz ostatecznie został zablokowany.
- Pięknie patrzyło się na grę młodego "Frana" na pozycji wahadłowego. To nie jest najłatwiejsze miejsce w takim meczu, bo trzeba stoczyć dużo pojedynków 1 na 1 z najlepszymi skrzydłowymi w lidze. On jednak poradził sobie bardzo bardzo dobrze - zachwycał się trener Simo Valakari na pomeczowej konferencji prasowej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co to był za gol! "Stadiony świata"
Mecz St. Johnstone z Celtikiem skończył się wysoką porażką (0:4) ekipy Polaka, która trochę obniżyła oceny Franczaka u kibiców jego drużyny. Te jednak i tak były głównie pozytywne, co łatwo zauważyć, przeglądając media społecznościowe. - Chciałem, żeby zaliczył pełne 90 minut, bo w grze był całkowicie w porządku. Byłem też bardzo szczęśliwy, że nasi fani docenili jego wkład. To nasza przyszłość - podsumował Valakari.
Warto zauważyć, że był to drugi ligowy występ młodzieżowego reprezentanta Polski w tym sezonie. Wcześniej było to jednak zaledwie kilka minut w spotkaniu z Rangers FC (0:2). Łącznie zagrał on zaś już 14 razy dla drużyny z Perth.
St. Johnstone walczy o utrzymanie w Scottish Premiership. Po 20 kolejkach zajmuje ostatnie 12. miejsce w tabeli z dorobkiem zaledwie 14 punktów.