Na Stamford Bridge zmierzyły się zespoły, które zajmują 1. i 20. miejsce, a więc Chelsea z Portsmouth. Ciepłe powitanie sprawili kibice The Blues Avramowi Grantowi, byłemu szkoleniowcowi Chelsea. Tę drużynę poprowadził w 54. meczach i przegrał ledwie pięć. Mimo to został zwolniony.
Jednak tym razem jego zespół przegrał. Po pierwszej połowie lepsza była Chelsea, ponieważ trafienie Nicolasa Anelki wyprowadziło gospodarzy na prowadzenie. Później wyrównał Piquionne. Przez długi czas The Blues nie potrafili realnie zagrozić bramce gości.
Dopiero 11 minut przed końcem zdobyli zwycięskiego gola, gdy Frank Lampard zamienił rzut karny na bramkę. Chelsea znów ma 3 punkty przewagi nad Manchesterem United. Z kolei 8 "oczek" traci Arsenal Londyn. Kanonierzy zaledwie zremisowali z Burnley 1:1 i podobnie jak Czerwone Diabły - nie wywiozły z tego stadionu kompletu punktów. Cały mecz na ławce rezerwowych Kanonierów przesiedział Łukasz Fabiański.
Wygrał za to Liverpool. Tak, tak - to prawda. Było to dopiero ósme zwycięstwo The Reds w tym sezonie. Rafael Benitez ograł Wigan Athletic 2:1. Liverpool zajmuje szóste miejsce, ale nadal pogrążony jest w dużym kryzysie. Jedną z bramek strzelił Fernando Torres.
W najciekawiej zapowiadającym się meczu kolejki Tottenham Hotspur bez problemu ograł Manchester City 3:0. The Citizens przerwali tym samym pięciomeczową passę wyjazdowych remisów. Tottenham dzięki tej wygranej awansował na piątą lokatę.
Wyniki środowych meczów 17. kolejki Premier League:
Burnley - Arsenal Londyn 1:1 (1:1)
0:1 - Fabregas 7'
1:1 - Alexander (k.) 28'
Chelsea Londyn - Portsmouth 2:1 (1:0)
1:0 - Anelka 23'
1:1 - Piquionne 51'
2:1 - Lampard (k.) 79'
Liverpool - Wigan Athletic 2:1 (1:0)
1:0 - N'gog 9'
2:0 - Torres 79'
2:1 - Zogbia 90'
Tottenham Hotspur - Manchester City 3:0 (1:0)
1:0 - Kranjcar 37'
2:0 - Defoe 54'
3:0 - Kranjcar 90'
