Elias Andersson wraz z drużyną Lecha Poznań przebywa obecnie na zgrupowaniu w tureckiej Larze. Szwed w każdej chwili może jednak zmienić klub, a "Kolejorz" rozpoczął już poszukiwania następcy, o czym pisaliśmy TUTAJ. WP SportoweFakty dotarły do informacji, że nowym pracodawcą 28-latka może być duński Viborg FF, co potwierdzają skandynawskie media.
Drużyna prowadzona przez Jakuba Poulsena zajmuje obecnie miejsce w samym środku stawki ligi duńskiej. Klub potrzebuje wzmocnień na pozycji lewego obrońcy, po tym jak uraz więzadła krzyżowego wykluczył z gry ich podstawowego defensora, Olivera Bundgaarda.
Elias Andersson nie jest jedynym zawodnikiem, który znalazł się w orbicie zainteresowań klubu z Danii, więc obecnie jego transfer nie jest przesądzony. Wciąż pozostaje także opcja powrotu do ojczyzny zawodnika. Z naszych informacji wynika, że usługami lewego obrońcy mógłby być zainteresowany m.in. IFK Goeteborg, który zimą też rozgląda się za wzmocnieniami w defensywie.
Obecny kontrakt 28-latka z "Kolejorzem" obowiązuje do końca czerwca 2026 roku. Lech może zatem zarobić na sprzedaży swojego zawodnika, który obecnie wyceniany jest na 450 tys. euro. Lech i tak zapłacił za piłkarza nieco mniej i trudno ocenić, jaką część pieniędzy uda się odzyskać w obecnej sytuacji.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Mijał rywali jak tyczki. Tak gra "Benja Messi"