Zidane przyznaje, że nie chciał zostać mistrzem świata w 2006 roku

Ponad trzy lata po incydencie w finale Mundialu Zinedine Zidane mówi, że czerwona kartka była słuszną dla niego karą za incydent z Markiem Materazzim. Twierdzi, że trudno byłoby mu żyć gdyby Francja zdobyła wtedy złoto.

W tym artykule dowiesz się o:

37-letni Zidane kolejny akapit berlińskiej historii z 2006 roku dopisał wywiadem dla magazynu France Football. - Moje wykluczenie było właściwe, ponieważ zrobiłem coś bardzo złego. Buffon dobrze zrobił tłumacząc wtedy sędziemu co zaszło - mówi.

Wraca także Zidane do kontrowersyjnej sytuacji swojego kolegi Thierry'ego Henry z ostatniego meczu barażowego o awans do mistrzostw świata w RPA. - Jestem pewien, że nie jest dumny z tego co zrobił, ale mój przypadek jest inny - twierdzi.

- Nie potrafiłbym normalnie żyć, gdybym został wtedy na boisku, a jeszcze zdobylibyśmy złoto - mówi. - Tym bardziej, że były to moje ostatnie chwile jako piłkarza - dodaje ex pomocnik Juventusu i Realu Madryt.

Obrońca Materazzi sprowokował Zidane'a do uderzenia "z byka" słowami "Wolałbym dziwkę od twojej siostry". Włoch zaoferował pojednanie, ale do tej pory do niego nie doszło, a obaj skutecznie unikają wspólnych spotkań (w programach tv czy meczach towarzyskich). W sprawę zaangażował się nawet słynny amerykański polityk Henry Kissinger.

Komentarze (0)