Anna Woźniak: Zakończyła się twoja przygoda z KSZO, gdyż w środę rozwiązałeś kontrakt, który obowiązywał jeszcze przez miesiąc.
Hubert Robaszek: Rzeczywiście, mimo, iż kontrakt miałem ważny jeszcze przez miesiąc, zdecydowałem się rozwiązać umowę z klubem, więc moja przygoda z KSZO Ostrowiec Św. dobiegła końca.
Zadecydowały o tym jakieś szczególne powody?
- Przyczyna jest prosta: ostatnie pieniądze jakie otrzymałem - mówię o całym wynagrodzeniu - były za miesiąc czerwiec. Nie była to fajna sytuacja. Nie widzę żadnych dalszych perspektyw w tym klubie i nie wierzę w to, że zdołam utrzymać rodzinę grając tutaj dalej, dlatego kontrakt został rozwiązany.
Miałeś troszkę specyficznie podpisany kontrakt, bo do 31 stycznia, a zazwyczaj umowy obowiązują do 31 grudnia. Dlatego też zdecydowałeś się na wcześniejsze rozwiązanie umowy?
- Zgadza się. Może wynikało to z tego, że warunki kontraktu uzgadniałem z jednym prezesem, a umowę podpisywałem już z innym. W ciągu roku było ich już czterech, więc pewnie gdzieś tutaj też tkwi przyczyna, że była ona tak, a nie inaczej skonstruowana.
A z czego wynikała taka dziwna data wygaśnięcia kontraktu?
- Wydaje mi się, że w tym przypadku chodziło o nowe przepisy, które mówią, że kontrakt musi być podpisany przynajmniej na rok. Dlatego w moim przypadku była to końcowa data 31 styczeń 2010 rok.
Jak ocenisz swoją przygodę z KSZO?
- Już kiedyś powiedziałem, że do KSZO jako klubu mam szacunek, ponieważ właśnie z Ostrowca Świętokrzyskiego poszedłem grać do Ekstraklasy. Ale nie może być tak, że ja muszę się martwic jak zorganizować święta dla siebie i swojej rodziny, gdyż nie mam do tego żadnych środków i nikt się tym nie przejmuje.
Runda jesienna w twoim wykonaniu była bardzo udana, więc pewnie i sporo ofert zmiany barw klubowych się pojawiło.
- Rzeczywiście rozmowy były. Trener Robert Kasperczyk, który jest obecnie szkoleniowcem Podbeskidzia Bielsko-Biała do mnie wydzwaniał. Rozmawiałem też z Flotą Świnoujście, gdyż właśnie stamtąd były telefony, ale generalnie dogadany jestem z Dolcanem Ząbki. Myślę, że na początku nowego roku podpiszę kontrakt z tym klubem.
Czyli wszystko wskazuje na to, że wiosną staniesz naprzeciwko swojego byłego już klubu i kolegów, z którymi grałeś w KSZO.
- Z Dolcana padła chyba najbardziej konkretna propozycja i jak podpiszę kontrakt to rzeczywiście KSZO przyjedzie do Ząbek walczyć o ligowe punkty. Bardzo chciałbym zagrać w tym meczu i pokazać się z jak najlepsze strony.
Ta ostatnia runda pokazała, że stać cię na bardzo wiele.
- Musiałbym zagłębić się w ten temat bardziej, bo o tym kto ma grać powinien decydować trener, a nie ktoś kto nie ma seledynowego pojęcia o piłce nożnej, a chciał ustalać kto będzie rozgrywał mecze. Chciałbym podziękować chłopakom z drużyny za grę w Ostrowcu i kibicom, ale tylko tym, którzy wspierali mnie i innych zawodników na boisku.