Real Betis był zdecydowanym faworytem tego spotkania, ale Jagiellonia Białystok w tym sezonie pokazała, że stać ją na wyrównaną walkę z wyżej notowanymi drużynami. I ekipa z Podlasia początkowo grała z Hiszpanami jak równy z równym. Jednak przed przerwą Real zadał dwa ciosy, a potem kontrolował sytuację na boisku.
Ekipa z Sewilli triumfowała 2:0, ale wynik mógł być zdecydowanie wyższy. Hiszpańska drużyna miała kilka okazji do podwyższenia wyniku, ale Jagę przed stratą gola ratował Sławomir Abramowicz.
ZOBACZ WIDEO: Festiwal strzelecki w Ameryce Południowej. Dwa gole to arcydzieła!
Zdaniem Tomasza Hajty, piłkarze Realu Betis mogą być niezadowoleni ze zwycięstwa jedynie dwoma bramkami.
- Wiedzieli, że to wygrają i na pewno są źli, że nie wygrają wyżej. Były słupki, sytuacji było mnóstwo. Jak pójdziesz w Białymstoku przy pełnych trybunach do przodu i udałoby się strzelić bramkę na 1:0... Betis to taki zespół, który jak przyspieszy, to może w momencie strzelić gola - ocenił Hajto na antenie Polsatu Sport.
Były reprezentant Polski zwrócił także uwagę na różnice w grze obu ekip.
- Zanim zawodnik Jagiellonii pomyślał, żeby piłkę przyjąć albo próbować odebrać, to tam było zastawienie, wystawienie nogi, przyspieszenie, zwolnienie. Była kontrola. Szybkość gry w piłkę to nie jest szybkość biegania. W piłce na zachodzie drybluje napastnik, a reszta gra w piłkę - dodał Hajto.
Rewanżowy mecz Jagiellonii z Realem Betis odbędzie się w czwartek 17 kwietnia, a jego początek wyznaczono na 18:45.