W zespole Piasta nie są zaniepokojeni czwartkowymi doniesieniami medialnymi, bo jak twierdzą, otrzymali potwierdzenie od przedstawiciela Mariusza Zganiacza. - Telefonicznie otrzymaliśmy potwierdzenie, teraz czekamy na odpowiednie dokumenty. Tempo tego dnia na pewno nie sprzyja załatwianiu formalności. Jestem jednak po rozmowie z menedżerem zawodnika Jarosławem Kołakowskim i sądzę, że wszystko będzie dobrze - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl prezes gliwickiego klubu, Jacek Krzyżanowski.
W czwartkowym wydaniu "Sportu" można było przeczytać artykuł, w którym sam zainteresowany zdradza, że jest szansa na to, że zagra jednak w Odrze Wodzisław. Pod warunkiem, że ten klub spełni jego oczekiwania finansowe. Co na to Piast? - Wiem, że zawodnik wcześniej rozważał inne oferty, ale nie dotarły do mnie żadne informacje, by teraz coś stało na przeszkodzie transferu Mariusza Zganiacza do Piasta. Spokojnie czekamy. Umowy są w przygotowaniu. Kontrakt będzie obowiązywał przez 1,5 roku - wyjaśnił sternik niebiesko-czerwonych.
W Gliwicach czekają na przyjazd piłkarza. Zganiacz jest spodziewany w siedzibie klubu na początku roku. - Mamy chyba najlepszą wiedzę, jaką możemy posiadać na temat tej sytuacji. Wiemy od menedżera piłkarza, że sprawa jest już domknięta. Na początku roku, do 4 stycznia mają zostać podpisane dokumenty - poinformował prezes Piasta. Wydaje się jednak, że przyszłość zawodnika nie jest taka pewna. Menedżer byłego pomocnika Korony nie chce rozmawiać na ten temat. - Dlaczego miałbym mówić czy to będzie Odra, czy Piast? Kiedy Mariusz podpisze umowę, będzie wiadomo, gdzie zagra - mówi Jarosław Kołakowski.