W środę 10 kwietnia piłkarskie środowisko obiegły smutne wieści o śmierci Leo Beenhakkera. Holenderski trener przez lata pracował z wieloma klubami, ale też reprezentacjami. Polscy kibice pamiętają go ze wspaniałego okresu dla naszej drużyny narodowej.
Odejście piłkarskiej legendy wywołało niemałe poruszenie. Beenhakkera pożegnali już między innymi Robert Lewandowski oraz Wojciech Szczęsny, którzy za czasów Holendra stawiali pierwsze kroki w seniorskiej reprezentacji. Z tym trenerem od początku pracował z kolei Jakub Błaszczykowski.
ZOBACZ WIDEO: Festiwal strzelecki w Ameryce Południowej. Dwa gole to arcydzieła!
Były już reprezentant Polski również nie przeszedł obojętnie obok śmierci byłego selekcjonera. Błaszczykowski opublikował na Instagramie wspólne zdjęcie z Beenhakkerem z konferencji prasowej, dołączając krótki opis. "R.I.P. Dziękuję trenerze" - napisał.
Błaszczykowski w seniorskiej reprezentacji zadebiutował w 2006 roku, kiedy selekcjonerem był Paweł Janas. Po przejęciu kadry przez Beenhakkera pomocnik stał się ważną częścią drużyny i miał jechać na mistrzostwa Europy w 2008 roku. Uniemożliwiła mu to jednak kontuzja.
Leo Beenhakker zapisał się w historii polskiej piłki nożnej jako selekcjoner reprezentacji w latach 2006-2009. Jego największym osiągnięciem było wywalczenie historycznego awansu na Mistrzostwa Europy w 2008 roku - był to pierwszy taki sukces w dziejach polskiego futbolu. Jego zatrudnienie w Polsce było dużym wydarzeniem, a sam trener szybko zyskał sympatię kibiców.