Problemy Arkadiusza Milika zaczęły się podczas towarzyskiego meczu z Ukrainą (3:1), tuż przed Euro 2024. Napastnik opuścił boisko już po kilku minutach. Badania wykazały konieczność artroskopii kolana, co przekreśliło jego udział w turnieju.
Rekonwalescencja się przeciągała, a kolejne urazy tylko komplikowały sytuację. Juventus zaczął rozważać sprowadzenie zawodnika, który mógłby zastąpić Polaka (więcej przeczytasz TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO: Przebiegł z piłką prawie całe boisko. Fenomenalne trafienie w Niemczech!
W piątek Włosi nie omieszkali skomentować formy ofensywy turyńskiego klubu. Dziennikarze serwisu "La Gazzetta dello Sport" zauważyli, iż dyspozycja Randala Kolo Muaniego i Dusana Vlahovicia pozostawia wiele do życzenia.
"Skoro żaden z nich nie trafił do siatki w czterech meczach pod wodzą Igora Tudora, trudno nie dostrzec problemu - oceniono. Podkreślono też, że od stycznia do czerwca Juventus wyda na obu napastników niemal 12 milionów euro - wliczając pensje, wypożyczenie i prowizje.
W tym kontekście wspomniano również o Miliku. "To i tak ogromna kwota, nie licząc już nawet nieszczęsnego Arkadiusza Milika, którego w tym sezonie można było oglądać wyłącznie w klinice JMedical" - zauważono.
Dziennikarze starają się jednak oddzielić jego przypadek od reszty zespołu. "Oczywiście nie można wszystkich oceniać jednakowo. Jeśli Milik wpadł w pułapkę własnego kruchego zdrowia, to jego dwaj koledzy z drużyny przeżywają zupełnie inne chwile" - podsumowano.
Arkadiusz Milik reprezentuje barwy Juventusu od 2022 roku. Do tej pory zdobył dla turyńskiego klubu 17 bramek i zaliczył 2 asysty.